Pomysł na weekend - Park Rozrywki Zatorland
Ponieważ lato w tym rok dopisało, postanowiliśmy wykorzystać
jeszcze jeden wolny dzień sierpnia i udać się na wycieczkę.
Julek jest w takim
wieku, ze coraz więcej rzeczy z otaczającego nas świata go interesuje. Jak
wiele dzieci ciekawią go dinozaury, samochody, postacie z bajek i jak większość
dzieci uwielbia wygłupy i dobrą zabawę.
Dlatego też zdecydowaliśmy się odwiedzić Park Rozrywki Zatorland.
Jak na złość to był jedyny dzień w ostatnim czasie, który był deszczowy. Co więcej rozpadało się w chwili, gdy tylko dojechaliśmy do Zatoru :) Na szczęście pogoda nie popsuła nam planów i mimo, że nie był to najbardziej słoneczny dzień wykorzystaliśmy go najlepiej jak potrafiliśmy.
Jak na złość to był jedyny dzień w ostatnim czasie, który był deszczowy. Co więcej rozpadało się w chwili, gdy tylko dojechaliśmy do Zatoru :) Na szczęście pogoda nie popsuła nam planów i mimo, że nie był to najbardziej słoneczny dzień wykorzystaliśmy go najlepiej jak potrafiliśmy.
Zator słynie między innymi z największego
w Polsce Parku Ruchomych Dinozaurów i muszę przyznać, że zrobił na nas ogromne
wrażenie. Podczas spaceru ścieżką edukacyjną cofnęliśmy się w czasie.
Spacerowaliśmy wśród dinozaurów wyglądających jak żywe, w naturalnych
rozmiarach, które wydają odgłosy i ruszają się. Pierwsze kroki były nieco
przerażające, Julek chwytał nas mocno za rękę i chował się. Ale z każdą chwilą
był coraz bardziej ciekaw kogo spotka i wybiegał naprzeciw kolejnym
stworzeniom. Poznaliśmy między innymi ogromnego T-Rexa, Triceratopsa,
Apatozuara, Zauropody, w sumie ponad 50 przedstawicieli Dino gatunków.
DINOZATORLAND zrobił ogromne wrażenie nie tylko na
Julku, ale również na nas. Jestem przekonana, że jeszcze kiedyś tu wrócimy, aby
powtórzyć tę niecodzienną lekcję historii.
To kilka Parków, których zwiedzenie zajmuje kilka godzin, a nawet
dni, a wrażenia zostają na bardzo długo.
PARK MITOLOGII
Odpowiedni dla dzieci starszych niż nasz trzylatek. Julkowi nieco
się nudził, a najbardziej podobały mu się ryby pływające w zbiorniku .
Udało nam się jednak przejść Park i poznać świat bogów, herosów i
mitycznych stworzeń. Doskonale odwzorowane figury umiejscowione na stawie
przyciągają wzrok i zachęcają do lektury mitologii. Do tego ogromny koń trojański, labirynt Minotaura i plac
zabaw dla dzieci.
To miejsce mnie najbardziej ciekawiło i niestety najbardziej
rozczarowało.
Każdego wieczoru czytamy książeczki, Julek zna większość
klasycznych bajek i liczyłam, że tu pozna bohaterów swoich ulubionych
opowieści.
Oczywiście nie zabrakło Jasia i Małgosi, Czerwonego Kapturka,
Złotowłosej czy Trzech Świnek. Jednak nieco kiczowate postacie rodem krasnali
ogrodowych nie zachęcały do podziwiania.
Pochwale natomiast komnaty, w których spotykamy bohaterów kilku
bajek jak np. Kopciuszka czy Sierotkę Marysię. Komnaty urządzone są w
drewnianych domkach, stojąc przy wejściu widzimy ładne, realne postacie w
rzeczywistych rozmiarach z całą otoczką charakteryzującą daną bajkę.
Niestety niczego nie można dotknąć, nie można wejść do domku, a
jedynie oglądać stojąc w drzwiach. Mnie jeszcze ciekawiły wnętrza i szczegóły
znajdujące się w nich, Julek natomiast zerknął i uciekał dalej.
W Parku oprócz postaci z bajek znajdują się stworzenia wodne.
Ryby, żółw czy foka nie zrobiły na nas wielkiego wrażenia. Julka
zaciekawił interaktywny domek piratów, przy którym spędził dłuższą chwile.
To najmniejszy park w całym Zatorlandzie. Spacerując alejką widzimy owady w
gigantycznych rozmiarach i zauważamy szczegóły, o których nie mieliśmy pojęcia
znając je w naturalnych wymiarach. Ciekawa lekcja biologii dla starszych
dzieci, choć przyznam, że Julek również był zainteresowany
olbrzymimi stworzeniami.
I to co dzieci uwielbiają –
LUNAPARK
Nie jest za bogaty i więcej atrakcji jest dla maluchów, dzięki
czemu Julek miał co robić. Dużo zabawy, dużo wygłupów i radości. Karuzele,
samochodziki, ciuchcia przyciągały Julcia ja magnes. Przy okazji i my mogliśmy
się pobawić i przez chwilę poczuć jak dzieci.
Udało nam się również zdążyć na 7 minutowy seans w kinie 3D
- BEE MUSICAL-czyli pszczółki
rozrabiają. Efekty specjalne sprawiły, że bawiliśmy się wyśmienicie. Julcio
próbował złapać pszczółki, które wydawały się takie prawdziwe, biegał, klaskał
i śmiał się w głos. To miejsce zdecydowanie warto odwiedzić J
Wrażenia po całym dniu
spędzonym w Zatorlandzie mamy bardzo pozytywne. Dużo się działo, dużo
zobaczyliśmy, a przede wszystkim spędziliśmy czas razem.
Park Diznozaurów jest tym parkiem, który z czystym sumieniem
polecamy, szczególnie rodzinom z dziećmi. Park Mitologii dla zakochanych,
starszych dzieci, uczniów szkół - jak najbardziej. Trudniej mi polecić park
Bajek i Stworzeń Wodnych, ale może za jakiś czas coś się zmieni i również my
tam wrócimy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz