Z Trunki na wakacjach
O walizkach Trunki słyszałam już jakiś czas temu, chyba jeszcze Julcia nie było na świecie. Nawet kilka razy przymierzałam się do zakupu jednej z nich, ale zawsze kończyło się na oglądaniu.
Nie rozumiałam fenomenu Trunki, dopóki nie znalazła się u nas :)
To nie tylko walizka, ale też jeździk i doskonały gadżet małego podróżnika :)
Pomaga przygotować dziecko do wyjazdu, zachęca do samodzielnego spakowania ubrań i zabawek, a przy tym wszystkim jest bardzo kolorowa i zachwyca najmłodszych swoim kształtem i motywem. Trunkisaurus Rex była hitem naszych wakacji :)
Pomimo tego, że nie jest zbyt duża, to jest bardzo pakowna (18 litrów). Zmieści ubranka dla dziecka na cały weekend i zostanie jeszcze miejsce na kilka "niezbędnych", dziecięcych gadżetów :) Wewnętrzne gumki zabezpieczają zawartość walizki, a dodatkowa, boczna kieszonka umożliwia maluszkom przechowanie ich niezwykle cennych skarbów.
Przed naszym wyjazdem nad morze Julcio sam spakował swoją walizkę i niestety nie miałam możliwości ingerencji w jej ostateczną zawartość. Ponieważ bardzo szybko rozpracował sposób jej zamykania i otwierania (pomimo mocnych zapięć), jeszcze kilka razy przed spakowaniem walizki sprawdzał, czy wszystko jest na swoim miejscu i czy przypadkiem mama nic nie wyjęła :)Pomaga przygotować dziecko do wyjazdu, zachęca do samodzielnego spakowania ubrań i zabawek, a przy tym wszystkim jest bardzo kolorowa i zachwyca najmłodszych swoim kształtem i motywem. Trunkisaurus Rex była hitem naszych wakacji :)
Pomimo tego, że nie jest zbyt duża, to jest bardzo pakowna (18 litrów). Zmieści ubranka dla dziecka na cały weekend i zostanie jeszcze miejsce na kilka "niezbędnych", dziecięcych gadżetów :) Wewnętrzne gumki zabezpieczają zawartość walizki, a dodatkowa, boczna kieszonka umożliwia maluszkom przechowanie ich niezwykle cennych skarbów.
Kiedy tylko dojechaliśmy na miejsce, pierwszą rzeczą jaka musiała być wyjęta z samochodu była oczywiście walizka Julcia. Kiedy już upewnił się, że wszystko jest na miejscu, wyjął kilka zabawek i rozpoczęliśmy wakacje :)
Trunki była otwierana i zamykana po kilka razy dziennie. Zabawki były przekładane, dodawane i wymieniane w zależności od miejsca, do którego się udawaliśmy, ponieważ Julcio bardzo często zabierał walizkę z sobą :) Na szczęście nie musiałam jej nosić, ponieważ synek na niej jeździł. Naturalnie, jazda po piasku była niemożliwa, ale udało nam się znaleźć całkiem sporo miejsc, w których Julcio w pełni wykorzystywał jeżdżącą funkcję Trunki.
Dla wielu osób zaskoczeniem było to, że zabieraliśmy walizkę również na plażę, a tam sprawdzała się doskonale. Jest lekka, więc nie stanowiła dla nas większego obciążenia niż zwykła torba plażowa. Pomieściła zabawki do piasku, mokre chusteczki, krem do opalania i kilka innych gadżetów.
Oczywiste jest, że po plażowaniu piasek jest dosłownie wszędzie. Również w walizce go nie zabrakło (przecież otwieraliśmy ją i zamykaliśmy kilkanaście razy), ale Trunki wystarczy odwrócić i bez najmniejszego problemu wysypać wszystkie ziarenka piasku. Nic się nie przykleja, nie przyczepia i walizka zaraz jest czyściutka.
Trunki posiada bardzo sprytne rozwiązanie dla rodziców, których maluszki zbyt często otwierają walizkę oraz tych, którzy po prostu chcą zabezpieczyć ją przed otwarciem w nieodpowiednim miejscu i sytuacji. Plastikowy kluczyk dołączony do paska rozwiązuje ten problem :) Wystarczy umieścić kluczyć w odpowiednich otworach umieszczonych w zaczepach i przekręcić go. Walizka jest zablokowana :)
Kolejnym bardzo fajnym i niezwykle prostym elementem dodatkowym jest miejsce na wpisanie danych właściciela walizki - ID, znajdujące się na pasku, który dołączamy do walizki.
Pasek nie tylko umożliwia założenie walizki np. na ramię, ale też dzięki niemu możemy z łatwością ciągnąć siedzące na Trunki dziecko :)
Walizeczka idealnie sprawdzi się na lotnisku, kiedy długo musimy oczekiwać na lot, bądź kiedy do przejścia jest duża odległość. Maluszek może usiąść na Trunki i najzwyczajniej odpocząć albo poprosić rodziców, aby go troszkę pociągnęli :)
Istotne znaczenie ma wielkość walizki (46 x 21,5 x 31 cm), która spełnia normy bagażu podręcznego.
Walizka Trunki to niesamowita atrakcja dla dzieci, to fenomenalny, bardzo praktyczny gadżet, który został zaprojektowany nie tylko dla maluszków, ale również starszych dzieci. Ja sama nie mam najmniejszych wątpliwości, że walizka Julcia będzie mu służyła jeszcze kilka lat :)
Nasza jeżdżąca walizka to Trunkisaurus Rex :) Julcio sam ją wybierał, choć nie ukrywam, że nie było łatwo. Walizeczki mają tak fenomenalne kształty i cudne kolory, że chciałoby się mieć je wszystkie :) Zachęcam Was do odwiedzenia sklepu Feedo.pl, gdzie znajdziecie też prawdziwie strażacką Trunki, różową Trixie dla małych księżniczek, a także tygryska, biedronkę, a nawet pasiasta pszczółkę :)
Od dwóch lat mamy mućkę-ukochaną trunki krowę Leosia :) Uwielbiamy :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna walizka :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie był to zbędny gadzet, trochę kiczowaty i taki wymuszony. Jak Miśka dostała trunki w prezencie urodzinowym zrozumiałam swój błąd :)
OdpowiedzUsuń