Cudownie jest być Mikołajem!
Wielokrotnie pisałam o tym jak bardzo uwielbiam okres przedświąteczny, Mikołajki i Święta Bożego Narodzenia. Ogromnie cieszy mnie, że również Julcio poczuł magię świąt, zachwyca się tak prostymi rzeczami jak gwiazdka na niebie, płatki śniegu, czy światełka na choince. Rozczula mnie kiedy woła: Mamusiu, spójrz jaka piękna bombka!, Mamusiu piękny pierniczek?, Tatusiu, poczytaj mi o Świętach! A niedawno wszyscy ogromnie cieszyliśmy się kiedy z samego rana zawołał: Mamo, Tato, Mikołaj u nas był!!!
W nocy, 6 grudnia odwiedził Mikołaj. Nie mogę powiedzieć, że byliśmy tym bardzo zaskoczeni, ponieważ liczyliśmy na jego wizytę. Dzień wcześniej przygotowaliśmy pierniczki i filiżankę z ciepłym mlekiem, aby nasz gość zagrzał się w tę zimną noc, a Julcio zostawił Mikołajowi swój rysunek.
Z samego rana obudziło nas wołanie: Mamo, Tato, Mikołaj u nas był!!! Tyle szczęścia! Julcio skakał z radości, a my tak samo cieszyliśmy się, widząc uradowanego synka :)
Mikołaj wypił mleko, zjadł prawe wszystkie pierniczki i bardzo przy tym nakruszył. Renifery także zostały ugoszczone, nasza Neska podzieliła się z nimi wodą i ulubionymi przysmakami.
Juluś bardzo się ucieszył kiedy zauważył, że ze stolika zniknął rysunek, który przygotował specjalnie dla Mikołaja - musiał mu się bardzo spodobać :) Na stoliku czekał list, ciepłe skarpetki ze świątecznymi nadrukami i duże pudełko z prezentem, a to wszystko dla Juleczka :) Przeczytałam długi i piękny list, a później wspólnie otworzyliśmy prezent Julcia.
Nie był to przypadkowy podarunek, ale wyjątkowy, o którym Julcio od dawna marzył i mówił niemal każdego dnia. Elfy cały rok bardzo ciężko pracowały, aby stworzyć takie cudo i teraz synek może się cieszyć swoją własną Fabryką Lokomotywek z Tomka i Przyjaciół.
Nie do końca rozumiałam co w tym takiego fajnego, znałam zabawkę tylko z reklamy w telewizji, ale co ja mogę wiedzieć :) Po rozpakowaniu prezentu przekonałam się, że Julcio dobrze wiedział o co prosi Mikołaja.
Tomek i jego przyjaciele nie są mi obcy, poznałam ich całkiem dobrze czytając Julusiowi Złotą Księgę Bajek o przygodach bohaterów z wyspy Sodor.
Fabryka Lokomotywek to świetna, kreatywna i bardzo wciągająca zabawka, pozwalająca dziecku na stworzenie własnych lokomotywek w stylu Tomka, Bosmana i Diesla, a wszystko to w kilku bardzo prostych krokach:
"Wystarczy załadować trzy części lokomotywki do trzech otworów na daszku fabryki i umieścić podwozie na platformie. Naciśnij tłok raz, aby podwozie ruszyło po linii montażowej, a następnie trzykrotnie, by rozpocząć montaż. Lokomotywka ruszy przez fabrykę, a uchwyty upuszczą na podwozie poszczególne części! Ostatnie pociągnięcie za rączkę obniży prasę, która dociśnie wszystkie elementy do podwozia".
Fabryka Lokomotywek sprawia bardzo dużo radości dzieciom, szczególnie kiedy do zabawy dołączają się rodzice. My najczęściej bawimy się razem, każdy z nas jest innym bohaterem i każdy z nas tworzy swoją własną lokomotywkę, nie zapominając o wykończeniu jej dodatkami dołączonymi do zestawu.
Julcio zauważył na opakowaniu zestawy uzupełniające, jakie można dokupić do fabryki, aby tworzyć jeszcze inne lokomotywki w najróżniejszych kolorach. Teraz, znając zabawkę myślę, że dokupimy przynajmniej jeden taki zestaw.
W liście do Mikołaja, który Julcio rysował jeszcze w listopadzie wymienione były dwie rzeczy, które tak bardzo chciał dostać: Fabryka Lokomotywek i Straż Pożarna Lego. Kiedy już wysłaliśmy list przypomniał sobie jeszcze o kostiumie Kapitana Ameryki, ale o tym wiedzieli też Babcia i Dziadek i napisali swój własny list na Biegun Północny z prośbą o prezent dla wnuków :) Oczywiście Mikołaj zostawił u dziadków stroje superbohaterów dla Julcia i dla Adasia.
Straż Pożarna Lego, a dokładnie helikopter strażacki będzie czekać na Julcia pod choinką.
Synek bardzo lubi klocki, myślę, że podobnie jak większość dzieci. Powoli już wyrasta z Duplo, choć zdarza mu się do nich wracać, szczególnie do zestawu Miles'a. Ostatnio zaczyna cześciej się bawić i tworzyć świetne budowle z tych mniejszych elementów, a nawet zestawów skierowanych dla dzieci od 6 roku życia. I bawi się nimi doskonale :)
Kiedy przed jego czwartymi urodzinami w telewizji notorycznie wyświatlano reklamę Badaczy wulkanów Lego City, Julcio mówił o nich bez przerwy. I pomimo, że są to zestawy skierowane dla starszych dzieci, to znalazły się w prezencie urodzinowym. Bez wątpienia złożenie klocków nie było łatwe, szczególnie dla czterolatka. Na szczęście nie tylko dzieci lubią klocki i u nas to tata Julcia składa z synkiem zestawy Lego City (a czasem i na odwrót :) )
Teraz Julcio wymarzył sobie Helikopter Strażacki i już za kilka dni będzie mógł się nim cieszyć :) A tata razem z nim :)
Straż Pożarna Lego City to nie tylko helikopter, ale też Wóz strażacki z drabiną, Wóz techniczny, Łódź strażacka, Quad i ogromna Remiza, skupiająca ludziki.
Wszystkie zabawki znajdziecie w sklepie Bobu.pl.
Skoro Mikołaj przynosi nam prezenty, o których marzymy, zjada ciasteczka, zostawia list - jak można w niego nie wierzyć ??? Moi rodzice pozwoli mi wierzyć w Mikołaja, w ten niesamowity Biegun Północny, latające renifery, fabrykę prezentów i elfy - jestem im za to bardzo wdzięczna. Dlatego i my chcemy dać Julciowi odrobinę tego magicznego świata, niezapominając wcale o istocie Bożego Narodzenia.
My też mamy Fabrykę Lokomotywek - nieprzerwana zabawa od listopada :)
OdpowiedzUsuńŚwięta to cudowny czas o ile mamy go z kim spędzać... Dużo radości i miłości Wam życzymy!
OdpowiedzUsuńFabryka Lokomotywek jest super :) Antoś zobaczyl w reklamie Tv i wymusil na nas zakup....Nie powiem, do tanich nie należy ale z pewnością to oplacalny zakup.
OdpowiedzUsuńMy naszemu Julkowi też pozwalamy wierzyć i będę w nim tą wiarę utrzymywać jak najdłużej się da. Niech wie, że w życiu dzieją się rzeczy magiczne, na które warto czekać. My na Mikołajki zamówiliśmy film od Świętego Mikołaja i radość jaką wywołał na jego buzi jest cenniejsza niż wszystko inne :-) Bo co to byłyby za Święta bez odrobiny czarów.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ten zestaw ma tak mało torów. Wiem, że małemu by się bardzo spodobał :)
OdpowiedzUsuń