×

Co warto wiedzieć przed wysłaniem dziecka na obóz lub kolonię?

obóz harcerski kolonia ważne

Zbliża się czas wyjazdów wakacyjnych. Niektórzy rodzice zabierają dzieci na rodzinne wczasy za granicę, a inni zastanawiają się, gdzie wysłać dziecko na obóz czy kolonię. Są też dzieci, które mogą cieszyć się zarówno jedną, jak i drugą formą wypoczynku - ja sama miałam taką możliwość i do dziś jestem za to ogromnie wdzięczna moim rodzicom. 

Decyzja na wysłanie dziecka na zorganizowany wypoczynek nie zawsze jest łatwa, szczególnie kiedy dziecko wyjeżdża samodzielnie po raz pierwszy.  
Jako doświadczona uczestniczka, doświadczona wychowawczyni i doświadczona kierowniczka obozów harcerskich podpowiem Wam, na co warto zwrócić uwagę wybierając jedną z wielu ofert wakacyjnych wyjazdów tak, aby wypoczynek Waszych dzieci był nie tylko bezpieczny, ale również radosny.

Pokażę Wam przede wszystkim to, na co ja jako mama zwracam szczególną uwagę. Na podstawie własnych doświadczeń podpowiem Wam, o czym warto wiedzieć i na co warto zwrócić uwagę, przed oddaniem dziecka pod opiekę organizatorowi wypoczynku. Pokażę Wam, jak to wszystko działa u nas :)


Na co warto zwrócić uwagę przed wysłaniem dziecka na wakacje?


Wypoczynek musi być zatwierdzony w Kuratorium Oświaty
Każdy organizator wypoczynku dla dzieci musi mieć zgodę Kuratorium Oświaty na zorganizowanie wyjazdu. Po wypełnieniu formalności, dostarczeniu zgody Straży Pożarnej, ustaleniu miejsca i terminu obozu, a także przedstawieniu kadry i zaświadczeń o niekaralności – Kuratorium wydaje (lub nie wydaje) zgodę na organizację wakacji dla dzieci i młodzieży. Taka zgoda to podstawa. Wszystkie wyjazdy muszą być zatwierdzone w Kuratorium Oświaty, w przeciwnym razie wypoczynek organizowany jest nielegalnie.
Jak sprawdzić czy organizator ma prawo organizować wyjazd? Wystarczy wejść na stronę Kuratorium Oświaty i sprawdzić bazę wypoczynku - to tutaj znajdują się wszystkie zatwierdzone obozy, kolonie, półkolonie i inne formy wypoczynku dla dzieci i młodzieży.

Kadra obozowa nie powinna być przypadkowa          
Dla mnie jest to jeden z ważniejszych punktów, chociażby z tego względu, że rodzice nie zawsze zwracają na to uwagę. 
Po pierwsze wychowawcy czyli osoby, pod których opieką będą wypoczywały dzieci, powinny mieć ukończony kurs wychowawców placówki wypoczynku, a sam komendant obozu czy kierownik kolonii musi ukończyć kurs kierownika placówki wypoczynku. Ale formalności to nie wszystko. Uważam, że osoby odpowiadające za bezpieczeństwo i udany wypoczynek dzieci nie powinny być „obce”, nieznane organizatorowi, przypadkowe czy „z ogłoszenia”. Uważam, że organizator wypoczynku powinien zabierać ze sobą nie tylko wykwalifikowaną i doświadczoną kadrę, ale przede wszystkim sprawdzone, zaufane osoby. A często dzieje się zupełnie inaczej.
Może jest to dla mnie niewyobrażalne z tego powodu, że działając w drużynie harcerskiej, organizując od lat obozy zawsze mamy swoją kadrę – swoich instruktorów, którzy na naszych obozach odbywali staże, a teraz są wychowawcami. Są to osoby, które znamy od lat, z którymi pracujemy przez cały rok i przygotowujemy je do „pracy” na obozie. Wiemy czego możemy się po nich spodziewać, wiemy kto i w czym jest najlepszy, kto jakie ma predyspozycje. 
Zdaję sobie sprawę z tego, że niektórzy organizatorzy wypoczynku nie działają tak jak my, że działają tylko sezonowo i dlatego szukają opiekunów poprzez różne ogłoszenia. Ja jednak bałabym się powierzyć dziecko przypadkowym osobom, których kompetencje trudno jest potwierdzić.
Warto zwrócić również uwagę na to, czy organizator wypoczynku zadbał o opiekę medyczną i bezpieczeństwo dzieci nad wodą (dotyczy to wakacji organizowanych nad morzem czy nad jeziorami). My zawsze mamy własnego ratownika wodnego, który o wybranej przez nas porze i na ustalony przez nas czas zabiera uczestników nad morze. Pilnuje tylko "naszych" dzieci, a nie połowy plaży, jak to ma miejsce na ogólnych kąpieliskach.
I ja i Tomek jesteśmy z wykształcenia ratownikami medycznymi, a oprócz nas na obozie są również inni członkowie Harcerskiej Grupy Ratowniczej Starachowice, dzięki czemu opieka medyczna jest na naprawdę wysokim poziomie. Mamy nie tylko kadrowe zabezpieczenie medyczne, ale też odpowiedni sprzęt.
Zgodnie z wymaganiami Kuratorium Oświaty każdy organizator wypoczynku ma obowiązek zapewnienia uczestnikom opieki medycznej i w praktyce zazwyczaj tę opiekę zapewnia pielęgniarka lub ratownik medyczny. Niektórzy organizatorzy podpisują umowę z lokalnymi ośrodkami zdrowia.

Własna kuchnia
Posiadanie własnej kuchni i własnej kucharki ma same plusy. Kiedyś byłam uczestniczka obozu, podczas którego jedliśmy posiłki na ogólnej stołówce. Kuchnia była otwarta tylko podczas śniadania, obiadu i kolacji. W między czasie nie było możliwości zjedzenia, a nawet przyrządzenia posiłku. Trzeba było jeść szybko, żeby zwolnić miejsce przy stole uczestnikom innych podobozów. Każdy otrzymywał swoją porcje i nawet nie pomyślał o dokładce.
U nas wygląda to zupełnie inaczej. Mamy swoją kuchnię i swoją kucharkę – doświadczoną i sprawdzoną od kilkunastu lat. W przygotowaniu posiłków pomagają jej dzieci – tzw. zastęp służbowy. Uczestnicy smarują chleb masłem, obierają ziemniaki, przygotowują surówki - wiedzą co jedzą i z jakich składników przygotowują posiłek. Dzieci dostają dokładki, a w każdej chwili mogą przyjść do kuchni i zrobić sobie kanapkę. Nie ma limitu na chleb, wędliny, dżemy, sery itp. W każdej chwili można zrobić sobie herbatę czy wlać kompot z gara. Kuchnia jest otwarta dla uczestników.
Mamy swoją kucharkę, która jeździ z nami na obozy od kilkunastu lat – nie tylko ma doświadczenie w gotowaniu dla dużej grupy (na co dzień gotuje w szkole), ale też wie co dzieci lubią jeść. Gotuje tak, żeby wszystkim smakowało, dzięki czemu dzieci wszystko zjadają i jedzenie się nie marnuje J

Wszystkie atrakcje w cenie obozu
Nie zapomnę, jak przed którymś z wyjazdów odebrałam telefon, w którym jedna mama zapytała mnie, jaka jest cena za dodatkowe atrakcje na obozie. Przyznam, że zgłupiałam, ponieważ my nie mamy "dodatkowych atrakcji". Jak się okazało, mama ta myślała, że poza opłatą za pobyt dziecka (nocleg, wyżywienie, opiekę), płaci się jeszcze za atrakcje wymienione przez nas na plakacie, np. wycieczkę do Trójmiasta, paintball, ściankę wspinaczkową czy zajęcia ze zdobnictwa. 
Ja się z czymś takim wcześniej nie spotkałam, ponieważ cena obozu zawsze obejmowała wszystko to, co było w jego programie. 
Teraz już wiem, że nie wszędzie tak jest i na wielu organizowanych wypoczynkach płaci się za niektóre, "dodatkowe" zajęcia. Warto wcześniej zwrócić na to uwagę, ponieważ takie atrakcje często znacznie podnoszą cenę wyjazdu.

Interesujący program zajęć
Organizator wypoczynku powinien zapewnić uczestnikom atrakcyjny program podczas wakacji. Powinien on być dostosowany do wieku, zainteresowań, potrzeb i umiejętności dzieci. Program powinien być nie tylko ciekawy, ale też różnorodny. Oczywiście jeśli wysyłamy dziecko na obóz piłkarski, to nie oczekujemy, że będą się tam też odbywały zajęcia plastyczne czy muzyczne. Obozy tematyczne kierują się swoimi prawami i skierowane są dla dzieci, o konkretnych zainteresowaniach. My organizujemy obozy dla dzieci i młodzieży - obozy harcerskie, ale nie tylko dla harcerzy. Organizujemy różne zajęcia i zawsze ktoś znajduje coś dla siebie :) Mamy łuki, ściankę wspinaczkową, paintball, olbrzymie dmuchane boisko do gry w piłkarzyki. Robimy zajęcia ze zdobnictwa, zajęcia z koralikami, zajęcia z pionierki obozowej i szkolenia z pierwszej pomocy. Są wycieczki, zabawy na plaży, ogniska, wieczory filmowe, biegi terenowe. Zawsze jest dużo radości i dużo zabawy :)

Takich punktów może być znacznie więcej. Myślę jednak, że wysyłając dziecko na obóz czy kolonię rodzice do wielu rzeczy dochodzą sami, a niektórzy mają też doświadczenie w tym temacie - w końcu nie od dziś dzieci wyjeżdżają na zorganizowany wypoczynek :) Ja starałam się zwrócić uwagę na bardzo ważne aspekty, o których niestety nie mówi się zbyt często.





23 komentarze:

  1. Zgadzam się z każdym zdaniem. Ja jeździłam na obozy i było super,ale póki co nie potrafię sobie wyobrazić,że wysyłam gdzieś moje dzieci :--

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że do wszystkiego trzeba dorosnąć i w pewnym momencie również nasze dzieci będą jeździć samodzielnie :)Ja teraz też nie wyobrażam sobie puścić Julcia samego, ale za kilka lat... ;)

      Usuń
    2. Właśnie: w jakim wieku najlepiej zacząć?

      Usuń
  2. Dzięki za ten wpis, właśnie jesteśmy przed takim pierwszym wyjazdem

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze mam trochę czasu zanim wysle dziecko na pierwszy samodzielny wyjazd z rowierówieśnikami... Ale dziękuję za świetne rady na przyszlosc

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj tak, własna kuchnia to podstawa! Nie ma nic gorszego niż pośpiech.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego ogromnie doceniamy to, że mamy swoją kuchnię cały czas otwarta dla dzieci :)

      Usuń
  5. Przed nam dopiero za rok najwcześniej ten temat

    OdpowiedzUsuń
  6. Temat na czasie, zaraz podeślę linka znajomym z pracy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moje dziecko, choć ma dopiero 3 lata, mam wrażenie, że ani myśli opuścić mamę choć na chwilę, ciekawe czy uda mi się go wysłać na kolonię bez płaczu do telefonu?;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo praktyczne wskazówki. My jeszcze trochę czasu na to mamy, bo córa za mała, ale przyda się i będziemy pamiętać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnie, że o tym piszesz! Mam wrażenie, że mało rodziców sprawdza samodzielnie, czy dany kierownik obozu/kolonii posiada wymagane zgody.
    Zgadzam się jednak, że możliwość uczestniczenia w wyjazdach wakacyjnych to coś wspaniałego. Ja do dzisiaj wspominam własne wycieczki i cieszę się, że mogłam to przeżyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to samo :) Do dziś wspominam swoje wakacje kiedy byłam uczestniczką :)

      Usuń
  10. Cenne wskazówki! O niektórych rzeczach nawet bym nie pomyślała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że gdybym nie jeździła sama na obozy to też bym o wielu rzeczach nawet nie pomyślała.

      Usuń
  11. Dzięki za wskazówki, sama nie wiedziałabym na co zwrócić uwagę

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzięki za ogrom wiedzy! Z niecierpliwością czekam na pierwszą kolonię moich córek :) :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Moi są jeszcze malutcy, ale nie wyobrażam sobie, że mogłabym ich puścić z obcymi ludzmi na tak długo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie wyobrażam sobie, że mogłabym puścić Julcia samego na tak długo :) Ale z doświadczenia wiem, że dzieciom to się podoba i dużo na tym korzystają :) Na wszystko przychodzi czas :)

      Usuń

Copyright © 2016 Dziecięce Inspiracje , Blogger