5/12/2018
23
Co warto wiedzieć przed wysłaniem dziecka na obóz lub kolonię?
Zbliża się czas wyjazdów wakacyjnych. Niektórzy rodzice zabierają dzieci na rodzinne wczasy za granicę, a inni zastanawiają się, gdzie wysłać dziecko na obóz czy kolonię. Są też dzieci, które mogą cieszyć się zarówno jedną, jak i drugą formą wypoczynku - ja sama miałam taką możliwość i do dziś jestem za to ogromnie wdzięczna moim rodzicom.
Decyzja na wysłanie dziecka na zorganizowany wypoczynek nie zawsze jest łatwa, szczególnie kiedy dziecko wyjeżdża samodzielnie po raz pierwszy.
Jako doświadczona uczestniczka, doświadczona wychowawczyni i doświadczona kierowniczka obozów harcerskich podpowiem Wam, na co warto zwrócić uwagę wybierając jedną z wielu ofert wakacyjnych wyjazdów tak, aby wypoczynek Waszych dzieci był nie tylko bezpieczny, ale również radosny.
Pokażę Wam przede wszystkim to, na co ja jako mama zwracam szczególną uwagę. Na podstawie własnych doświadczeń podpowiem Wam, o czym warto wiedzieć i na co warto zwrócić uwagę, przed oddaniem dziecka pod opiekę organizatorowi wypoczynku. Pokażę Wam, jak to wszystko działa u nas :)
Na co warto zwrócić uwagę przed wysłaniem dziecka na wakacje?
Wypoczynek musi być
zatwierdzony w Kuratorium Oświaty
Każdy organizator wypoczynku dla dzieci musi mieć zgodę Kuratorium Oświaty na zorganizowanie wyjazdu. Po wypełnieniu formalności, dostarczeniu zgody Straży Pożarnej,
ustaleniu miejsca i terminu obozu, a także przedstawieniu kadry i zaświadczeń o niekaralności – Kuratorium wydaje (lub nie wydaje) zgodę na organizację wakacji dla dzieci i młodzieży. Taka zgoda to podstawa. Wszystkie wyjazdy muszą być zatwierdzone w Kuratorium Oświaty, w przeciwnym razie wypoczynek organizowany jest nielegalnie.
Jak sprawdzić czy organizator ma prawo organizować wyjazd? Wystarczy wejść na stronę Kuratorium Oświaty i sprawdzić bazę wypoczynku - to tutaj znajdują się wszystkie zatwierdzone obozy, kolonie, półkolonie i inne formy wypoczynku dla dzieci i młodzieży.
Kadra obozowa nie powinna być przypadkowa
Dla mnie jest to jeden z ważniejszych punktów, chociażby z tego względu, że rodzice nie zawsze zwracają na to uwagę.
Po pierwsze wychowawcy czyli osoby, pod których opieką będą wypoczywały dzieci, powinny mieć ukończony kurs wychowawców placówki wypoczynku, a sam komendant obozu czy kierownik kolonii musi ukończyć kurs kierownika placówki wypoczynku. Ale formalności to nie wszystko. Uważam, że osoby odpowiadające za bezpieczeństwo i udany wypoczynek dzieci nie powinny być „obce”, nieznane
organizatorowi, przypadkowe czy „z ogłoszenia”. Uważam, że organizator wypoczynku powinien zabierać ze sobą nie tylko wykwalifikowaną i doświadczoną kadrę, ale przede wszystkim sprawdzone, zaufane osoby. A często dzieje się zupełnie inaczej.
Może jest to dla mnie niewyobrażalne
z tego powodu, że działając w drużynie harcerskiej, organizując od lat obozy
zawsze mamy swoją kadrę – swoich instruktorów, którzy na naszych obozach odbywali staże, a teraz są wychowawcami. Są to osoby, które znamy od lat, z którymi pracujemy
przez cały rok i przygotowujemy je do „pracy” na obozie. Wiemy czego możemy się po nich spodziewać, wiemy kto i w czym jest najlepszy, kto jakie ma predyspozycje.
Zdaję sobie sprawę z
tego, że niektórzy organizatorzy wypoczynku nie działają tak jak my, że działają
tylko sezonowo i dlatego szukają opiekunów poprzez różne ogłoszenia. Ja jednak bałabym
się powierzyć dziecko przypadkowym osobom, których kompetencje trudno jest potwierdzić.
Warto zwrócić również uwagę na to, czy organizator wypoczynku zadbał o opiekę medyczną i bezpieczeństwo dzieci nad wodą (dotyczy to wakacji organizowanych nad morzem czy nad jeziorami). My zawsze mamy własnego ratownika wodnego, który o wybranej przez nas porze i na ustalony przez nas czas zabiera uczestników nad morze. Pilnuje tylko "naszych" dzieci, a nie połowy plaży, jak to ma miejsce na ogólnych kąpieliskach.
I ja i Tomek jesteśmy z wykształcenia ratownikami medycznymi, a oprócz nas na obozie są również inni członkowie Harcerskiej Grupy Ratowniczej Starachowice, dzięki czemu opieka medyczna jest na naprawdę wysokim poziomie. Mamy nie tylko kadrowe zabezpieczenie medyczne, ale też odpowiedni sprzęt.
Zgodnie z wymaganiami Kuratorium Oświaty każdy organizator wypoczynku ma obowiązek zapewnienia uczestnikom opieki medycznej i w praktyce zazwyczaj tę opiekę zapewnia pielęgniarka lub ratownik medyczny. Niektórzy organizatorzy podpisują umowę z lokalnymi ośrodkami zdrowia.
Wszystkie atrakcje w cenie obozuI ja i Tomek jesteśmy z wykształcenia ratownikami medycznymi, a oprócz nas na obozie są również inni członkowie Harcerskiej Grupy Ratowniczej Starachowice, dzięki czemu opieka medyczna jest na naprawdę wysokim poziomie. Mamy nie tylko kadrowe zabezpieczenie medyczne, ale też odpowiedni sprzęt.
Zgodnie z wymaganiami Kuratorium Oświaty każdy organizator wypoczynku ma obowiązek zapewnienia uczestnikom opieki medycznej i w praktyce zazwyczaj tę opiekę zapewnia pielęgniarka lub ratownik medyczny. Niektórzy organizatorzy podpisują umowę z lokalnymi ośrodkami zdrowia.
Własna kuchnia
Posiadanie własnej kuchni i własnej kucharki ma same plusy. Kiedyś
byłam uczestniczka obozu, podczas którego jedliśmy posiłki na ogólnej stołówce. Kuchnia była
otwarta tylko podczas śniadania, obiadu i kolacji. W między czasie nie było możliwości
zjedzenia, a nawet przyrządzenia posiłku. Trzeba było jeść szybko, żeby zwolnić
miejsce przy stole uczestnikom innych podobozów. Każdy otrzymywał swoją porcje i nawet nie
pomyślał o dokładce.
U nas wygląda to zupełnie inaczej. Mamy swoją kuchnię i swoją kucharkę – doświadczoną i sprawdzoną od kilkunastu lat. W przygotowaniu posiłków pomagają jej dzieci – tzw. zastęp służbowy. Uczestnicy smarują chleb masłem, obierają ziemniaki, przygotowują surówki - wiedzą co jedzą i z jakich składników przygotowują posiłek. Dzieci dostają dokładki, a w każdej chwili mogą przyjść do kuchni i zrobić sobie kanapkę. Nie ma limitu na chleb, wędliny, dżemy, sery itp. W każdej chwili można zrobić sobie herbatę czy wlać kompot z gara. Kuchnia jest otwarta dla uczestników.
Mamy swoją kucharkę, która jeździ z nami na obozy od kilkunastu lat – nie tylko ma doświadczenie w
gotowaniu dla dużej grupy (na co dzień gotuje w szkole), ale też wie co dzieci lubią jeść. Gotuje tak, żeby wszystkim smakowało, dzięki czemu dzieci wszystko zjadają i jedzenie się nie marnuje JU nas wygląda to zupełnie inaczej. Mamy swoją kuchnię i swoją kucharkę – doświadczoną i sprawdzoną od kilkunastu lat. W przygotowaniu posiłków pomagają jej dzieci – tzw. zastęp służbowy. Uczestnicy smarują chleb masłem, obierają ziemniaki, przygotowują surówki - wiedzą co jedzą i z jakich składników przygotowują posiłek. Dzieci dostają dokładki, a w każdej chwili mogą przyjść do kuchni i zrobić sobie kanapkę. Nie ma limitu na chleb, wędliny, dżemy, sery itp. W każdej chwili można zrobić sobie herbatę czy wlać kompot z gara. Kuchnia jest otwarta dla uczestników.
Nie zapomnę, jak przed którymś z wyjazdów odebrałam telefon, w którym jedna mama zapytała mnie, jaka jest cena za dodatkowe atrakcje na obozie. Przyznam, że zgłupiałam, ponieważ my nie mamy "dodatkowych atrakcji". Jak się okazało, mama ta myślała, że poza opłatą za pobyt dziecka (nocleg, wyżywienie, opiekę), płaci się jeszcze za atrakcje wymienione przez nas na plakacie, np. wycieczkę do Trójmiasta, paintball, ściankę wspinaczkową czy zajęcia ze zdobnictwa.
Ja się z czymś takim wcześniej nie spotkałam, ponieważ cena obozu zawsze obejmowała wszystko to, co było w jego programie.
Teraz już wiem, że nie wszędzie tak jest i na wielu organizowanych wypoczynkach płaci się za niektóre, "dodatkowe" zajęcia. Warto wcześniej zwrócić na to uwagę, ponieważ takie atrakcje często znacznie podnoszą cenę wyjazdu.
Interesujący program zajęć
Organizator wypoczynku powinien zapewnić uczestnikom atrakcyjny program podczas wakacji. Powinien on być dostosowany do wieku, zainteresowań, potrzeb i umiejętności dzieci. Program powinien być nie tylko ciekawy, ale też różnorodny. Oczywiście jeśli wysyłamy dziecko na obóz piłkarski, to nie oczekujemy, że będą się tam też odbywały zajęcia plastyczne czy muzyczne. Obozy tematyczne kierują się swoimi prawami i skierowane są dla dzieci, o konkretnych zainteresowaniach. My organizujemy obozy dla dzieci i młodzieży - obozy harcerskie, ale nie tylko dla harcerzy. Organizujemy różne zajęcia i zawsze ktoś znajduje coś dla siebie :) Mamy łuki, ściankę wspinaczkową, paintball, olbrzymie dmuchane boisko do gry w piłkarzyki. Robimy zajęcia ze zdobnictwa, zajęcia z koralikami, zajęcia z pionierki obozowej i szkolenia z pierwszej pomocy. Są wycieczki, zabawy na plaży, ogniska, wieczory filmowe, biegi terenowe. Zawsze jest dużo radości i dużo zabawy :)
Takich punktów może być znacznie więcej. Myślę jednak, że wysyłając dziecko na obóz czy kolonię rodzice do wielu rzeczy dochodzą sami, a niektórzy mają też doświadczenie w tym temacie - w końcu nie od dziś dzieci wyjeżdżają na zorganizowany wypoczynek :) Ja starałam się zwrócić uwagę na bardzo ważne aspekty, o których niestety nie mówi się zbyt często.
Zgadzam się z każdym zdaniem. Ja jeździłam na obozy i było super,ale póki co nie potrafię sobie wyobrazić,że wysyłam gdzieś moje dzieci :--
OdpowiedzUsuńMyślę, że do wszystkiego trzeba dorosnąć i w pewnym momencie również nasze dzieci będą jeździć samodzielnie :)Ja teraz też nie wyobrażam sobie puścić Julcia samego, ale za kilka lat... ;)
UsuńWłaśnie: w jakim wieku najlepiej zacząć?
UsuńDzięki za ten wpis, właśnie jesteśmy przed takim pierwszym wyjazdem
OdpowiedzUsuńCieszę się, jeśli mogę pomóc :)
UsuńJeszcze mam trochę czasu zanim wysle dziecko na pierwszy samodzielny wyjazd z rowierówieśnikami... Ale dziękuję za świetne rady na przyszlosc
OdpowiedzUsuńProszę bardzo :)
UsuńOj tak, własna kuchnia to podstawa! Nie ma nic gorszego niż pośpiech.
OdpowiedzUsuńDlatego ogromnie doceniamy to, że mamy swoją kuchnię cały czas otwarta dla dzieci :)
UsuńPrzed nam dopiero za rok najwcześniej ten temat
OdpowiedzUsuńTemat na czasie, zaraz podeślę linka znajomym z pracy :)
OdpowiedzUsuńMoje dziecko, choć ma dopiero 3 lata, mam wrażenie, że ani myśli opuścić mamę choć na chwilę, ciekawe czy uda mi się go wysłać na kolonię bez płaczu do telefonu?;)
OdpowiedzUsuńBardzo praktyczne wskazówki. My jeszcze trochę czasu na to mamy, bo córa za mała, ale przyda się i będziemy pamiętać.
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że o tym piszesz! Mam wrażenie, że mało rodziców sprawdza samodzielnie, czy dany kierownik obozu/kolonii posiada wymagane zgody.
OdpowiedzUsuńZgadzam się jednak, że możliwość uczestniczenia w wyjazdach wakacyjnych to coś wspaniałego. Ja do dzisiaj wspominam własne wycieczki i cieszę się, że mogłam to przeżyć :)
Mam to samo :) Do dziś wspominam swoje wakacje kiedy byłam uczestniczką :)
UsuńCenne wskazówki! O niektórych rzeczach nawet bym nie pomyślała.
OdpowiedzUsuńMyślę, że gdybym nie jeździła sama na obozy to też bym o wielu rzeczach nawet nie pomyślała.
UsuńDzięki za wskazówki, sama nie wiedziałabym na co zwrócić uwagę
OdpowiedzUsuńTo tylko informacji, ale bardzo ważnych :)
UsuńDzięki za ogrom wiedzy! Z niecierpliwością czekam na pierwszą kolonię moich córek :) :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam pomóc :)
UsuńMoi są jeszcze malutcy, ale nie wyobrażam sobie, że mogłabym ich puścić z obcymi ludzmi na tak długo.
OdpowiedzUsuńJa też nie wyobrażam sobie, że mogłabym puścić Julcia samego na tak długo :) Ale z doświadczenia wiem, że dzieciom to się podoba i dużo na tym korzystają :) Na wszystko przychodzi czas :)
Usuń