×

Żywienie ma znaczenie!


Myślę, że w obecnych czasach, o tym jak ważne jest prawidłowe żywienie dziecka, nie trzeba już tak często przypominać rodzicom. Większość z nas stara się przygotowywać dzieciom zdrowe, odpowiednio zbilansowane posiłki, w których nie brakuje składników niezbędnych do prawidłowego rozwoju naszych pociech.
Ja sama staram się najlepiej jak potrafię „karmić” Julka tym co najlepsze, staram się urozmaicać śniadania, obiady i kolacje i uwierzcie mi, to wcale nie jest takie łatwe. Pomimo tego, że Julek nie należy do niejadków, to jednak z apetytem je tylko wybrane posiłki, a do wszystkich nowości trzeba go mocno namawiać. Jestem pewna, że moje dziecko jest jednym z niewielu sześciolatków, które nigdy nie jadły pizzy. Nie myślcie, że narzekam – wręcz przeciwnie. Cieszy mnie, że Julek nie je fast-foodów, choć pewnie nie raz uratowałyby nas np. podczas wyjazdów. W domu zdecydowanie łatwiej jest mi przygotować zdrowy, wartościowy posiłek nie tylko dla dziecka, ale dla całej naszej rodziny. W podróży zadanie mamy utrudnione.

Przed każdym wyjazdem szykuję osobną torbę z jedzeniem na drogę i podczas postojów wyjmujemy z niej kanapki, owoce, bakalie, ulubione ciastka z żurawiną.
Kiedy zatrzymujemy się w pensjonatach czy hotelach, to nie martwię jakoś bardzo o jedzenie, bo wiem, że z karty dań zawsze coś wybierzemy.

Teraz jesteśmy na obozie harcerskim nad morzem i mieszkamy w samym środku lasu. Każdy lipiec tak spędzamy i pomimo tego, że nie jesteśmy odcięci od cywilizacji i pysznego jedzenia, ponieważ nasza kucharka naprawdę pysznie gotuje, to niestety Julcio nie każdy taki "domowy" obiad zje. Dlatego, kiedy na stołówce pojawia się np. zupa grochowa, kotlet mielony czy fasolka po bretońsku, to wiem, że z Julcia talerza za wiele nie zniknie i sama muszę zapewnić mu wartościowy posiłek. Czasem korzystam ze sprawdzonej restauracji, która jest blisko naszego obozu, a czasami podaję Julciowi napój Frebini, który nie tylko bardzo mu smakuje, ale przede wszystkim może zastąpić posiłek.


Frebini Energy DRINK to produkty zarejestrowane jako żywność specjalnego przeznaczenia medycznego, co szczególnie doceniają rodzice dzieci zmagających z nietolerancjami pokarmowymi, bądź z niedożywieniem. Nie zawierają one glutenu, laktozy, sztucznych dodatków, syropu glukozowo-fruktozowego, za to są bogate w witaminy, mikroelementy, taurynę, karnitynę, inozytol - niezbędne do prawidłowego rozwoju dziecka.
I co bardzo ważne - smakują dzieciom! Tak naprawdę, nie powinno to nikogo dziwić, ponieważ są w trzech pysznych smakach: truskawkowym, czekoladowym i bananowym, a konsystencją przypominają jogurt pitny.


Frebini doskonale się sprawdzają u dzieci ze specjalnymi potrzebami żywieniowymi, alergiami, ale także podczas przeziębienia czy grypy, gdy dziecko unika przyjmowania pokarmów. Frebini można zastosować również jako uzupełnienie  niedoborów powstałych po przebytych dolegliwościach ze strony układu pokarmowego. 
Ja cenię sobie jeszcze Frebini za to, że pozwalają zapewnić dziecku to, co mogłabym dać w normalnym, wartościowym posiłku. Julciowi bardzo smakuje napój czekoladowy i wiem, że w razie choroby czy problemów żołądkowych, będę miała co mu podać. 
Jak dotąd, napoje wykorzystujemy w awaryjnych sytuacjach na wyjazdach.
Może Was zainteresować również to, że napoje Frebini można pić bezpośrednio z buteleczki (jest do niej dołączona słomka), ale można też tworzyć pyszne desery, w których podstawowym składnikiem są właśnie drinki dla dzieci - Krem truskawkowy, Mus waniliowy, Ptysie z czekoladowym budyniem.


A czy Wy słyszeliście o Frebini?
Podawaliście swoim dzieciom?








33 komentarze:

  1. Nie dawałam jeszcze tych napojów moim dzieciom. One raczej są z gatunku tych, co pizzy już próbowały ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe, czy moim dziewczynkom by posmakowały? ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że bardzo smakują dzieciom :)

      Usuń
  3. Szczerze nie przepadam za tego typu wymysłami, bo najczęściej nie mają nic wspólnego ze zdrowym żywieniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to wymysł i zachęcam, żeby przyjrzeć się bliżej Frebini :) Tak jak napisałam, jest to żywność specjalnego przeznaczenia medycznego, czyli nie są to produkty, które poleca się do codziennego spożywania.

      Usuń
  4. Niestety, mojego syna cieżko przekonać do czegoś nowego, najchętniej jadłby i pił w kółko to samo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś o tym wiem :) Z Julkiem jest podobnie. Frebini zdecydował się spróbować i od razu posmakowało mu. Wiem, że w razie "gorszego dnia" będę miała co mu podać.

      Usuń
  5. Pierwszy raz słyszę o tym drinku. Chętnie przyjrzę się jaki ma skład i wyprobyjemy bo lubimy różne nowinki. Szczególnie gdy służą zdrowiu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto po nie sięgać w szczególnych sytuacjach - w przypadku niedożywienia, różnych chorób i niedyspozycji. Nie da się ukryć, że mało kto słyszał o Frebini.

      Usuń
  6. Pierwszy raz o nich słyszę/czytam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że dużo osób jeszcze nie słyszało o Frebini, a warto im się przyjrzeć blizej.

      Usuń
  7. To chyba jakaś nowość, bo nie spotkałam się z tym w sklepie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic dziwnego, ponieważ Frebini nie spotka się w sklepach. Są to produkty zarejestrowane jako żywność specjalnego przeznaczenia medycznego i można je kupić w aptekach.

      Usuń
  8. My jesteśmy na etapie bardzo monotematycznej wiedzy i nikt mi nie powie, że to zależy co się dziecku daje przy rozszerzaniu diety, bo mój syn jadł dosłownie wszystkie owoce, warzywa, mięso i rybę. Od pewnego czasu je bardzo niewiele rzeczy. I o wszystko trzeba się wyprosić. A co do tych drinków, super przy chorobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś o tym wiem :)
      Rzeczywiście przy chorobie Frebini może się sprawdzić idealnie. Ja sie zawsze zamartwiam jak Julcio przy gorączce czy innej niedyspozycji nie chce jeść, ani pić. Już kilka łyków napoju może wiele wnieść do małego brzuszka.

      Usuń
    2. Karolina, dzieci mają takie "okna" kiedy zieniają im się preferencje. Wiem to od lekarza rehabilitacji. Ostanie okno jest bodajże około 9 roku życia. W każdym z tych okresów preferencje żywieniowe mogą się diametralnie zmienić.
      Ne przejmuj się, grunt to spokój :) Wiem bo moi bliźniacy jedi wszystko, a obecnie Jaś nadal je wszystko i chętnie próbuje a Staś nie ma mowy by sięgnął po owoce lub warzywa :/

      Usuń
  9. Nigdy nie słyszałam o tym napoju. Może kiedyś po niego sięgnę, ale na razie karmimy się samym mlekiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Frebini mogą spożywać dzieci po 1 roku życia. Z pewnością nie jest to produkt, który mógłby zastąpić mleko :)

      Usuń
  10. Nie znam akirat tych drinków, za jako dziecko miałam anemię i pijałam coś podobnego (nutridrinki). To dobre wsparcie dla organizmu w szczególnych sytuacjach.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo dobre rozwiązanie na takie właśnie sytuacje jak podróże czy choroba.

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierwszy raz spotykam się z tymi produktami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie są jeszcze tak znane, a warto informację o nich nieść w świat! ;)

      Usuń
  13. Nutridrinki to dobre rozwiązanie w chorobie, leczeniu szpitalnym, albo gdy dziecko nie chce jeść i grozi to problemami zdrowotnymi.
    Jako przekąskę na spacer czy podróż wybieram zupełnie inne produkty np. owoce, ekspandowany orkisz, orzechy. Nie nadużywam produktów przeznaczenia medycznego.

    OdpowiedzUsuń
  14. Myślę, że może to być jakaś fajna alternatywa w wyjątkowych sytuacjach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie tak. W sytuacji, kiedy chcemy dostarczyć dziecku wartościowy posiłek, a ono z różnych powodów nie jest w stanie go przyjąć, warto wtedy podać Frebini.

      Usuń
  15. hmmmm, mam mieszane uczucia, ale nie wypowiem sie dopóki nie zobaczę składu. Wg mnie nie ma nic lepszego niż naturalny jogurt i owoce. Dodatek czekolady to już cukier, a czekoladowy smak to zazwyczaj chemia.
    Ale tak jak mówię, nie mogę się wypowiedzieć co do tych produktów bo o nich nie słyszałam nigdy wczesniej

    OdpowiedzUsuń
  16. Przyznam, że po raz pierwszy słyszę o takich drinkach.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie słyszałam o tych napojach. Na pewno w takich awaryjnych sytuacjach jak wyjazd się sprawdzą, ale na co dzień nic nie jest w stanie zastąpić zrównoważonej diety :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie jestem rodzicem więc ciężko mi się merytorycznie wypowiedzieć, bo nie znam tych napojów. Muszę przyznać, że blog bardzo fajny, może tematyka nie moja, ale polecę go niejednej młodej mamie. Ten niebieski kolor od razu pozytywne wrażenie robi.

    OdpowiedzUsuń
  19. To superopcja dla niejadków albo w problemach zdrowotnych :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Żywienie dzieci jest bardzo ważne a efekty widać w przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  21. Jesteśmy tym co jemy więc trzeba pilnować. A co do tych napojów nie słyszałam o nich i chętnie poczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie znam tych produktów. Nie gotuję idealnie, dzieci fastfoody znają, ale rzadko jedzą. Stawiam na domowe posiłki mimo wszystko.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Dziecięce Inspiracje , Blogger