7/19/2018
33
Żywienie ma znaczenie!
Myślę,
że w obecnych czasach, o tym jak ważne jest prawidłowe żywienie
dziecka, nie trzeba już tak często przypominać rodzicom. Większość
z nas stara się przygotowywać dzieciom zdrowe, odpowiednio
zbilansowane posiłki, w których nie brakuje składników
niezbędnych do prawidłowego rozwoju naszych pociech.
Ja
sama staram się najlepiej jak potrafię „karmić” Julka tym co
najlepsze, staram się urozmaicać śniadania, obiady i kolacje i
uwierzcie mi, to wcale nie jest takie łatwe. Pomimo tego, że Julek
nie należy do niejadków, to jednak z apetytem je tylko wybrane
posiłki, a do wszystkich nowości trzeba go mocno namawiać. Jestem
pewna, że moje dziecko jest jednym z niewielu sześciolatków, które
nigdy nie jadły pizzy. Nie myślcie, że narzekam – wręcz
przeciwnie. Cieszy mnie, że Julek nie je fast-foodów, choć pewnie
nie raz uratowałyby nas np. podczas wyjazdów. W domu zdecydowanie
łatwiej jest mi przygotować zdrowy, wartościowy posiłek nie tylko
dla dziecka, ale dla całej naszej rodziny. W podróży zadanie mamy
utrudnione.
Przed
każdym wyjazdem szykuję osobną torbę z jedzeniem na drogę i
podczas postojów wyjmujemy z niej kanapki, owoce, bakalie, ulubione
ciastka z żurawiną.
Kiedy
zatrzymujemy się w pensjonatach czy hotelach, to nie martwię jakoś
bardzo o jedzenie, bo wiem, że z karty dań zawsze coś wybierzemy.
Teraz
jesteśmy na obozie harcerskim nad morzem i mieszkamy w samym środku
lasu. Każdy lipiec tak spędzamy i pomimo tego, że nie jesteśmy
odcięci od cywilizacji i pysznego jedzenia, ponieważ nasza kucharka
naprawdę pysznie gotuje, to niestety Julcio nie każdy taki "domowy"
obiad zje. Dlatego, kiedy na stołówce pojawia się np. zupa
grochowa, kotlet mielony czy fasolka po bretońsku, to wiem, że z
Julcia talerza za wiele nie zniknie i sama muszę zapewnić mu
wartościowy posiłek. Czasem korzystam ze sprawdzonej restauracji,
która jest blisko naszego obozu, a czasami podaję Julciowi napój
Frebini, który nie tylko bardzo mu smakuje, ale przede wszystkim
może zastąpić posiłek.
Frebini Energy DRINK to produkty zarejestrowane jako żywność specjalnego przeznaczenia
medycznego, co szczególnie doceniają rodzice dzieci zmagających z
nietolerancjami pokarmowymi, bądź z niedożywieniem. Nie zawierają one glutenu, laktozy,
sztucznych dodatków, syropu glukozowo-fruktozowego, za to są bogate
w witaminy, mikroelementy, taurynę, karnitynę, inozytol - niezbędne
do prawidłowego rozwoju dziecka.
I co bardzo ważne - smakują dzieciom! Tak naprawdę, nie powinno to nikogo dziwić, ponieważ są w trzech pysznych smakach: truskawkowym, czekoladowym i bananowym, a konsystencją przypominają jogurt pitny.
Frebini doskonale się sprawdzają u dzieci ze specjalnymi potrzebami żywieniowymi, alergiami, ale także podczas przeziębienia czy grypy, gdy dziecko unika przyjmowania pokarmów. Frebini można zastosować również jako uzupełnienie niedoborów powstałych po przebytych dolegliwościach ze strony układu pokarmowego.
Ja
cenię sobie jeszcze Frebini za to, że pozwalają zapewnić dziecku
to, co mogłabym dać w normalnym, wartościowym posiłku. Julciowi bardzo smakuje napój czekoladowy i wiem, że w razie choroby czy problemów żołądkowych, będę miała co mu podać.
Jak dotąd, napoje wykorzystujemy w awaryjnych sytuacjach na wyjazdach.
Może Was zainteresować również to, że napoje Frebini można pić bezpośrednio z buteleczki (jest do niej dołączona słomka), ale można też tworzyć pyszne desery, w których podstawowym składnikiem są właśnie drinki dla dzieci - Krem truskawkowy, Mus waniliowy, Ptysie z czekoladowym budyniem.
A czy Wy słyszeliście o Frebini?
Podawaliście swoim dzieciom?
Nie dawałam jeszcze tych napojów moim dzieciom. One raczej są z gatunku tych, co pizzy już próbowały ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy moim dziewczynkom by posmakowały? ?
OdpowiedzUsuńZ doświadczenia mogę powiedzieć, że bardzo smakują dzieciom :)
UsuńSzczerze nie przepadam za tego typu wymysłami, bo najczęściej nie mają nic wspólnego ze zdrowym żywieniem.
OdpowiedzUsuńNie jest to wymysł i zachęcam, żeby przyjrzeć się bliżej Frebini :) Tak jak napisałam, jest to żywność specjalnego przeznaczenia medycznego, czyli nie są to produkty, które poleca się do codziennego spożywania.
UsuńNiestety, mojego syna cieżko przekonać do czegoś nowego, najchętniej jadłby i pił w kółko to samo ;)
OdpowiedzUsuńCoś o tym wiem :) Z Julkiem jest podobnie. Frebini zdecydował się spróbować i od razu posmakowało mu. Wiem, że w razie "gorszego dnia" będę miała co mu podać.
UsuńPierwszy raz słyszę o tym drinku. Chętnie przyjrzę się jaki ma skład i wyprobyjemy bo lubimy różne nowinki. Szczególnie gdy służą zdrowiu
OdpowiedzUsuńWarto po nie sięgać w szczególnych sytuacjach - w przypadku niedożywienia, różnych chorób i niedyspozycji. Nie da się ukryć, że mało kto słyszał o Frebini.
UsuńPierwszy raz o nich słyszę/czytam ;)
OdpowiedzUsuńWiem, że dużo osób jeszcze nie słyszało o Frebini, a warto im się przyjrzeć blizej.
UsuńTo chyba jakaś nowość, bo nie spotkałam się z tym w sklepie.
OdpowiedzUsuńNic dziwnego, ponieważ Frebini nie spotka się w sklepach. Są to produkty zarejestrowane jako żywność specjalnego przeznaczenia medycznego i można je kupić w aptekach.
UsuńMy jesteśmy na etapie bardzo monotematycznej wiedzy i nikt mi nie powie, że to zależy co się dziecku daje przy rozszerzaniu diety, bo mój syn jadł dosłownie wszystkie owoce, warzywa, mięso i rybę. Od pewnego czasu je bardzo niewiele rzeczy. I o wszystko trzeba się wyprosić. A co do tych drinków, super przy chorobie.
OdpowiedzUsuńCoś o tym wiem :)
UsuńRzeczywiście przy chorobie Frebini może się sprawdzić idealnie. Ja sie zawsze zamartwiam jak Julcio przy gorączce czy innej niedyspozycji nie chce jeść, ani pić. Już kilka łyków napoju może wiele wnieść do małego brzuszka.
Karolina, dzieci mają takie "okna" kiedy zieniają im się preferencje. Wiem to od lekarza rehabilitacji. Ostanie okno jest bodajże około 9 roku życia. W każdym z tych okresów preferencje żywieniowe mogą się diametralnie zmienić.
UsuńNe przejmuj się, grunt to spokój :) Wiem bo moi bliźniacy jedi wszystko, a obecnie Jaś nadal je wszystko i chętnie próbuje a Staś nie ma mowy by sięgnął po owoce lub warzywa :/
Nigdy nie słyszałam o tym napoju. Może kiedyś po niego sięgnę, ale na razie karmimy się samym mlekiem :)
OdpowiedzUsuńFrebini mogą spożywać dzieci po 1 roku życia. Z pewnością nie jest to produkt, który mógłby zastąpić mleko :)
UsuńNie znam akirat tych drinków, za jako dziecko miałam anemię i pijałam coś podobnego (nutridrinki). To dobre wsparcie dla organizmu w szczególnych sytuacjach.
OdpowiedzUsuńBardzo dobre rozwiązanie na takie właśnie sytuacje jak podróże czy choroba.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tymi produktami.
OdpowiedzUsuńNie są jeszcze tak znane, a warto informację o nich nieść w świat! ;)
UsuńNutridrinki to dobre rozwiązanie w chorobie, leczeniu szpitalnym, albo gdy dziecko nie chce jeść i grozi to problemami zdrowotnymi.
OdpowiedzUsuńJako przekąskę na spacer czy podróż wybieram zupełnie inne produkty np. owoce, ekspandowany orkisz, orzechy. Nie nadużywam produktów przeznaczenia medycznego.
Myślę, że może to być jakaś fajna alternatywa w wyjątkowych sytuacjach.
OdpowiedzUsuńDokladnie tak. W sytuacji, kiedy chcemy dostarczyć dziecku wartościowy posiłek, a ono z różnych powodów nie jest w stanie go przyjąć, warto wtedy podać Frebini.
Usuńhmmmm, mam mieszane uczucia, ale nie wypowiem sie dopóki nie zobaczę składu. Wg mnie nie ma nic lepszego niż naturalny jogurt i owoce. Dodatek czekolady to już cukier, a czekoladowy smak to zazwyczaj chemia.
OdpowiedzUsuńAle tak jak mówię, nie mogę się wypowiedzieć co do tych produktów bo o nich nie słyszałam nigdy wczesniej
Przyznam, że po raz pierwszy słyszę o takich drinkach.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tych napojach. Na pewno w takich awaryjnych sytuacjach jak wyjazd się sprawdzą, ale na co dzień nic nie jest w stanie zastąpić zrównoważonej diety :)
OdpowiedzUsuńNie jestem rodzicem więc ciężko mi się merytorycznie wypowiedzieć, bo nie znam tych napojów. Muszę przyznać, że blog bardzo fajny, może tematyka nie moja, ale polecę go niejednej młodej mamie. Ten niebieski kolor od razu pozytywne wrażenie robi.
OdpowiedzUsuńTo superopcja dla niejadków albo w problemach zdrowotnych :)
OdpowiedzUsuńŻywienie dzieci jest bardzo ważne a efekty widać w przyszłości
OdpowiedzUsuńJesteśmy tym co jemy więc trzeba pilnować. A co do tych napojów nie słyszałam o nich i chętnie poczytam :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów. Nie gotuję idealnie, dzieci fastfoody znają, ale rzadko jedzą. Stawiam na domowe posiłki mimo wszystko.
OdpowiedzUsuń