Muffinki z mąki owsianej z kawałkami czekolady i żurawiną
Ostatnio coraz częściej eksperymentujemy w kuchni i muszę przyznać, że wychodzi nam to całkiem nieźle. Julcio kiedy wraca z przedszkola i już w domu robi się głodny, zaraz woła "Mamusiu, daj mi coś pysznego!". A prosząc o coś pysznego, ma najczęściej na myśli coś słodkiego, albo kotleta :P
Lubimy słodkości, ale staramy się je ograniczać i kupujemy w minimalnych ilościach. Czasem jednak warto mieć w domu coś słodkiego, chociażby kawałek czekolady, która może stać się dodatkiem do smacznej i zdrowej przekąski.
Po kolorowych naleśnikach (przepis TUTAJ) i jaglanych króliczkach (przepis TUTAJ), przyszedł czas na muffinki. Zrobiliśmy je w zdrowszej wersji i wyszły naprawdę bardzo smaczne!
Przepis na owsiane babeczki troszkę zmodyfikowałam, zamiast oleju jest banan, a zamiast dodatku mąki pszennej jest mąka kukurydziana. Są też kawałki czekolady i żurawina, ale kwestia dodatków jest uzależniona od tego, kto co lubi - bo dodać można prawie wszystko.
Babeczki z mąki owsianej
- 1 szklanka mąki owsianej
- Pół szklanki mąki kukurydzianej
- Pół łyżeczki sody oczyszczonej
- Szklanka mleka
- 1 jajko
- 1 banan (zastępuje nam olej)
- 1/4 szklanki ksylitolu
- Dodatki: żurawina, ciemna czekolada, biała czekolada
W jednej misce mieszamy wszystkie składniki suche: 2 rodzaje mąki (owsianą i kukurydzianą), sodę oczyszczoną, ksylitol - można też użyć zwykłego cukru. W drugiej misce mieszamy składniki mokre: jajo, mleko i zblendowanego banana. Następnie wszystkie składniki mieszamy łyżką i gotowe ciasto nakładamy do foremek - niekoniecznie wielkanocnych papilotek :) Na wierzchu układamy dodatki, u nas są to: żurawina, starta na tarce czekolada gorzka i czekolada biała.
Foremki z ciastem wkładamy do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika i pieczemy około 20 minut (do suchego patyczka). Gotowe :)
Babeczki po wyjęciu z piekarnika są pachnące, puszyste i bardzo smaczne!
Zrobiliśmy też kilka muffinek bez dodatków, specjalnie dla taty, ale te z czekoladą i żurawiną zniknęły z talerza znacznie szybciej :)
Muszę zrobić! Też ostatnio lubię eksperymentować w kuchni :)
OdpowiedzUsuńChyba żurawinę wymieniłabym na rodzynki, ale poza tym super ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie
OdpowiedzUsuńNigdy nie mam czasu, żeby cokolwiek upiec :D
OdpowiedzUsuńMuffinki to u nas taki wypiek, który często się pojawia. Są szybkie i pyszne! Na blogu również publikowałam kilka przepisów. Z żurawiną jeszcze nie próbowałam. Muszę to nadrobić przy najbliższej okazji. Tym bardziej, że widzę tu i banana i czekoladę. Moje ulubione połączenia ;) Chęt Dzięki :)nie skorzystam z przepisu :)
OdpowiedzUsuńWyglądają mega pysznie. Musimy z córcia takie zrobić
OdpowiedzUsuńLubię takie połączenie
OdpowiedzUsuńZdjęcie pokruszonej czekolady na tacy zadziałało na moją wyobraźnię :)
OdpowiedzUsuńPiekarnik nagrzany do 80 czy 180 stopni? ;)
Te muffinki wyglądają wspaniale! Jedyną zmianą, jakiej bym dokonała, to zmiana słodziwa z ksylitolu na na przykład cukier kokosowy. Powód? Ponoć ksylitolu lepiej nie podawać dzieciom (ani kobietom w ciąży), ponieważ nie przebadano jeszcze dostatecznie tego składnika i nie wiadomo, czy jest do końca bezpieczny (takie informacje otrzymałam od doświadczonej dietetyczki). Cukier kokosowy natomiast jest sprawdzony, bajeczny w smaku i jak najbardziej zdrowy. :-)
OdpowiedzUsuń