6/30/2018
19
Ogromne bańki mydlane mogą być Wasze! Zapraszamy do udziału w KONKURSIE!
Nie znam dziecka, które nie uwielbiałoby baniek mydlanych. Pamiętam, jak będąc małą dziewczynką bawiłam się z koleżankami i kolegami przed domem i kiedy tylko ktoś przyniósł buteleczkę pełną płynu do baniek, to zbiegało się pół osiedla. Wszyscy biegaliśmy za bańkami, próbowaliśmy je łapać i przebijać. Ile w tym było radości wie każdy, kto miał okazję się bawić!
Nie zauważyłam, żeby przez ostatnie trzydzieści lat coś się zmieniło w tym temacie :) Dzieci nadal kochają bańki mydlane ich tworzenie i łapanie kojarzy się tylko z beztroską, wygłupami i ogromną radością.
Kiedyś kupowało się płyn do baniek w maleńkich buteleczkach, a kiedy już go zużyliśmy, to próbowaliśmy tworzyć własne mikstury. Niestety ani ta z płynem do naczyń, ani z szamponem czy żelem pod prysznic nie sprawdzała się i bańki najzwyczajniej nie wychodziły. I wtedy już nie było tak wesoło. Zdarzało się też, że te nowe, fabryczne bańki nie były najlepszej jakości i jeśli udało się wypuścić kilka małych bąbelków, można było mówić o sukcesie.
Trzydzieści lat temu nawet sobie nie wyobrażaliśmy, że bańki mogą być większe niż piłka do tenisa, a teraz można zobaczyć dzieci biegające za olbrzymimi, ponad metrowymi okazami!
Julcio po raz pierwszy biegał za takimi bańkami podczas konkursu Zabawka Roku. To tam poznałam markę Tuban, producenta prawdziwych baniek radości i do dziś jestem pod ich wrażeniem. Warto je docenić nie tylko dlatego, że dzieci mogą tworzyć olbrzymie kule (choć i małe bańki też z łatwością stworzymy), ale przede wszystkim ze względu na niezawodny płyn, który gwarantuje doskonałą zabawę do ostatniej kropelki!
I Julcio i my świetnie się bawimy z Tubanem i do zabawy zachęcamy również Was!
Jeśli dotrwacie do końca wpisu, zaraz pod zdjęciami zobaczycie informację o konkursie :)
Kiedyś kupowało się płyn do baniek w maleńkich buteleczkach, a kiedy już go zużyliśmy, to próbowaliśmy tworzyć własne mikstury. Niestety ani ta z płynem do naczyń, ani z szamponem czy żelem pod prysznic nie sprawdzała się i bańki najzwyczajniej nie wychodziły. I wtedy już nie było tak wesoło. Zdarzało się też, że te nowe, fabryczne bańki nie były najlepszej jakości i jeśli udało się wypuścić kilka małych bąbelków, można było mówić o sukcesie.
Trzydzieści lat temu nawet sobie nie wyobrażaliśmy, że bańki mogą być większe niż piłka do tenisa, a teraz można zobaczyć dzieci biegające za olbrzymimi, ponad metrowymi okazami!
Julcio po raz pierwszy biegał za takimi bańkami podczas konkursu Zabawka Roku. To tam poznałam markę Tuban, producenta prawdziwych baniek radości i do dziś jestem pod ich wrażeniem. Warto je docenić nie tylko dlatego, że dzieci mogą tworzyć olbrzymie kule (choć i małe bańki też z łatwością stworzymy), ale przede wszystkim ze względu na niezawodny płyn, który gwarantuje doskonałą zabawę do ostatniej kropelki!
I Julcio i my świetnie się bawimy z Tubanem i do zabawy zachęcamy również Was!
Jeśli dotrwacie do końca wpisu, zaraz pod zdjęciami zobaczycie informację o konkursie :)
Kochani, ogromnie Wam dziękuję za udział w konkursie i podzielenie się z nami cudownymi i bardzo wzruszającymi wspomnieniami z dzieciństwa <3
Zwycięzcami, a dokładniej zwyciężczyniami naszej zabawy są:
Anita Basia Kal
Beata Lisiecka
Monika Binek
Dziewczyny, proszę Was o wysłanie wiadomości z Waszym adresem do wysyłki nagrody!
Piszcie na: dziecieceinspiracje@gmail.com
Mój synek zachwyca się zawsze takimi wielkimi bańkami :)
OdpowiedzUsuńI nic dziwnego! Są naprawdę imponujące!
UsuńUwielbiamy bańki mydlane. Czasem robiliśmy je ze sprawdzonego przepisu. Wczoraj szalelusmy nad jeziorem z bańkami.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie odkryłam idealnego przepisu na płyn do baniek, muszę do Was zajrzeć :)
UsuńWspaniałe :)
OdpowiedzUsuńJa z chłopcami często zabieram bańki mydlane na spacer :) Choć takie ogromne mieliśmy okazję robić tylko w Magicznych Ogrodach :)
I my podczas odwiedzin w Magicznych Ogrodach bawiliśmy się takimi bańkami :)
UsuńTakie ogromne bańki mydlane, to duża frajda dla dzieci. :)
OdpowiedzUsuńI nie tyko dla dzieci! :)
UsuńBańki stnek uwielbia od małego szkraba :)Gdy byłam mala, robiłam bańki z płynu do naczyń a puszczałam je przez słomkę od soczków, którą nacinałam na krzyż :).
OdpowiedzUsuńRobiłam dokładnie to samo! Przyznaję, że całkowicie o tym zapomniałam, a dzięki Tobie wróciły kolejne wspomnienia ;)
UsuńTakie bańki są magiczne. Masz rację, że my zachwycaliśmy się małymi bańkami. Te duże robią ogromne wrażenie.
OdpowiedzUsuńWOW, te ogromne bańki są super!
OdpowiedzUsuńKiedys bardzo lubilem banki, caly czas puszczalem jak tylko dostalem taki zestaw :)
OdpowiedzUsuńCzas z moim ukochanym tatą ... moje dzieciństwo …to czas bajkowy
OdpowiedzUsuńMój TATO każdy wolny dzień dzień spędzał ze mną bardzo aktywnie na świeżym powietrzu, …bo dla nas ten czas to nie był czas przed telewizorem – dla nas to czas kiedy wychodziliśmy na dwór i naprawdę dobrze się bawiliśmy. 😍Najbardziej lubieliśmy gdy na dworze było dosyć wietrznie … puszczaliśmy wtedy bańki mydlane, patrząc jak wesoły wiatr porywa je w swoje objęcia i unosi hen wysoko wiem, wiem … większość z nas utożsamia tę zabawę z ładną pogodą, a my najbardziej kochaliśmy puszczać je zimą … bo bańki mydlane wypuszczane na dworze podczas mroźnego dnia, to zupełnie inny wymiar rzeczywistości…są wtedy takie magicze, niepojęte, wyglądają naprawdę zjawiskowo i te mądre brązowe oczy mego taty … gdy tłumaczył mi … swojej ukochanej córeczce na twarzy której której malowało się zdziwienie ??? tauś ….jak to się stało, a dlaczego, no ale jak ??? bawiąc się tak z moim tatą odkrywam dzięki niemu jak bardzo nasz świat jest ciekawy, w jakim skupieniu można podziwiać i oglądać zamarzającą małą bańkę, która wyzwala tyle pozytywnych emocji i uśmiechu na małej dziecięcej buzi
W czasie dłuższych weekendowych spacerów po lesie mieliśmy zajęcia edukacyjne haha wiem brzmi nudnie, ale….wcale tak nie było. Zawsze zabieraliśmy ze sobą lupy i podziwialiśmy to co ciężko dostrzec gołym okiem , a zwłaszcza tacie, która już swoje latka na karku miał . 🤣 Najwięcej zachwytów było gdy oglądaliśmy niepowtarzalnych mieszkańców lasu …, każdy inny, każdy cudowny i taki magiczny. Czasami rozpalaliśmy ognisko na jakiejś polanie (oczywiście w wyznaczonym miejscu ) nie było nic piękniejszego gdy długim spacerze ogrzewaliśmy się przy ogniu, a jak cudownie smakowały nam kiełbaski pieczone na znalezionych patykach i gorąca herbata z cytryną z termosa.
…I oczywiście najlepsze zabawy … no chyba nikogo to nie zdziwi…zaciekła walka o piłkę w wodzie, doprowadzająca biedną matkę do rozpaczy ... orły w błocie, rzucanie się liściami i ... chyba nic nie przebije szalonego turlana się z górki z tatą. …bo co to za tata, który nie podrzuca pod samo niebo, nie wozi na barana, nie jest koniem zaprzęgowym, który wiezie swoją małą księżniczkę do pięknego pałacu, ... i nie ważne, że tym pałacem jest buda naszego zdziwionego i zszokowanego psa ?... przecież tata to taki starszy brat, który jest trochę bardziej wyrośnięty i silniejszy…który nadal ma błysk w oczach i radość małego dziecka w sercu… 😍
Pamiętacie swoje zabawy będąc dzieckiem? Na pewno są to bardzo miłe wspomnienia… pozwólcie aby Wasze dziecko też je miało, bo ... Dzieciństwo to wspaniały czas, czas dzieci ale i Nasz wspólny… nieoceniony i zawsze zbyt szybko przemijający. Pozwólmy by pozostawił i nam i dzieciom cudowne wspomnienia
My też uwielbiany banki, właśnie kupiłam wczoraj chłopakom :)
OdpowiedzUsuńMoje dzieci też uwielbiają bańki :) im większe, tym lepsze!
OdpowiedzUsuńTo prawda, wszystkie dzieci uwielbiają bańki mydlane!
OdpowiedzUsuńUwielbiamy bańki mydlane :D
OdpowiedzUsuńUwielbiamy banki TUBAN. Mój mąż w szczególności. Duże bańki puszczały codziennie
OdpowiedzUsuń