Manufaktura na klamerce
Kiedyś rękodzieło było czymś codziennym, koniecznym, wręcz obowiązkowym. Jeśli się czegoś nie stworzyło samemu, to się tego po prostu nie miało. Teraz czasy się zmieniły, półki sklepowe uginają się pod ciężarem najróżniejszych produktów z każdej dziedziny życia codziennego.
Ale rękodzieło nie zginęło. Myślę, że zaczyna na nowo żyć pełną parą, staje się coraz bardziej modne i nareszcie doceniane.
Produkty hand made nie powstają z konieczności, a nareszcie z pasji i zamiłowania do tworzenia. To nie są rzeczy wyjęte spod maszyny produkcyjnej, powielane w setkach egzemplarzy. To unikatowe, piękne zabawki, ubranka, dodatki stworzone z sercem, pasją i ogromną wyobraźnią. To co sobie pomyślimy, co nam się przyśni, czego zapragnie nasze dziecko możemy stworzyć własnymi rękami. Niestety nie każdy ma talent i zdolności manualne, ale takich osób jest coraz więcej, a wśród nich zdecydowanie znajduje się Pani Kasia z domowej pracowni Manufaktura na Klamerce. Powstają tu unikatowe zabawki i dodatki nie tylko dla pociech Pani Kasi, ale również dla naszych maluszków.
Produkty hand made nie powstają z konieczności, a nareszcie z pasji i zamiłowania do tworzenia. To nie są rzeczy wyjęte spod maszyny produkcyjnej, powielane w setkach egzemplarzy. To unikatowe, piękne zabawki, ubranka, dodatki stworzone z sercem, pasją i ogromną wyobraźnią. To co sobie pomyślimy, co nam się przyśni, czego zapragnie nasze dziecko możemy stworzyć własnymi rękami. Niestety nie każdy ma talent i zdolności manualne, ale takich osób jest coraz więcej, a wśród nich zdecydowanie znajduje się Pani Kasia z domowej pracowni Manufaktura na Klamerce. Powstają tu unikatowe zabawki i dodatki nie tylko dla pociech Pani Kasi, ale również dla naszych maluszków.
Lala, którą widzicie poniżej, to druga, zaraz po mnie partnerka do tańca mojego synka. I ona nie narzeka na pociągnięcia, szarpnięcia, czy upadki. Chętnie tańczy break dance i nie przeszkadza jej to, że jest trzymana tylko za jedną rękę. A co najfajniejsze - jest takiego samego wzrostu jak mój synek.
To doskonała towarzyszka do zabaw nie tylko dla dziewczynek, podusia-przytulanka, a także przyjaciółka, której można powierzyć sekret, mając pewność, że go nikomu nie zdradzi.
Te mniejsze szmaciane lale bez problemu zmieszczą się w plecaczku dziecięcym czy torebce małej damy. Dzięki niewielkim rozmiarom dzieci mogą zawsze mieć przy sobie ukochane maskotki i przytulanki. Nasza marynarska lala to prawdziwa podróżniczka :) Jest idealną towarzyszką podczas wyjazdów, a także oryginalną ozdobą żeglarskiego, czy marynarskiego pokoiku.
A teraz prawdziwy hit.
Czy Wasze dzieci wychodząc z domu, jadąc do dziadków, na wakacje, nie chcą mieć swoich ulubionych zabawek przy sobie? Manufaktura na klamerce stworzyła dla nas wszystkich nowe, zupełnie oryginalne rozwiązanie. Bawełaniany domek, który złożony wygląda jak torbeczka, rozłożony jest skrytką na lale, pluszaki, zabawki. A może udałoby się stworzyć taki domek-garaż na autka dla chłopca?
Kolorowe woreczki są doskonałe na kapcie, na lale, na zabawki, na zapasowe ubranko do przedszkola, na picie i co tylko zechcecie. Delikatne skrzydełka, serduszka podkreślają delikatność, wdzięk i urok tych woreczków.
Każda ich właściciela może poczuć się motylkiem, czy aniołkiem. W różnych, kolorowych wzorach spodobają się nie tylko małym, ale i starszym dziewczynkom.
Kolorowe teepee, niegdyś namioty indiańskie, a ostatnio to coraz bardziej popularne skrytki dziecięce. Na lato doskonałe do zabaw w ogrodzie, a w chłodniejsze dni dekoracja i miejsce wypoczynku w maluszkowym pokoiku.
Myślę, że rękodzieło nie tyle wraca do łask, co teraz dopiero wzbija się na szczyt. Nie tylko Polacy zachwycają się naszymi wyrobami, również obcokrajowcy dostrzegają nasze talenty i zachwalają je u siebie. My możemy być tylko dumni z takich pracowni jak ta - Manufaktura na klamerce.
Piękne. Sama uwielbiam rękodzieło i moje córeczki zaopatruje tylko w takie zabawki :)
OdpowiedzUsuń