Pamiątki z dzieciństwa, czyli jak zatrzymać czas
Maluszki tak
szybko rosną, każdego dnia są większe, mądrzejsze, codziennie zaskakują nas
czymś nowym. Odkąd Juluś pojawił się na świecie, wydaje mi się, że cały czas
jesteśmy w najpiękniejszym momencie jego dzieciństwa. Tak czułam kiedy się
urodził, kiedy miał tydzień, miesiąc, roczek i teraz. Skończył trzy latka,
rozgadał się, ma masę niezwykle kreatywnych, szalonych pomysłów, zaczyna się
buntować, a przy tym wszystkim uwielbia się przytulać i pieścić. Daje mi ogrom
miłości i tyle samo radości !
Lubię
wracać wspomnieniami do dnia jego narodzin, kiedy pierwszy raz miałam go w
ramionach, kiedy po raz pierwszy się uśmiechnął, zrobił pierwszy krok i
powiedział pierwsze słowo. Nasz wspólnie spędzony czas jest cudowny i ciężko
jest mi pogodzić się z tym jak szybki mija.
Niestety
jestem bezradna wobec pędzącego czasu, dlatego staram się zatrzymać najpiękniejsze
chwile w przeróżnych formach. Kiedyś usiądę w fotelu i pokażę Julciowi, wnukom
i prawnukom nasze skarby, pamiątki przywołujące niezwykle wzruszające chwile.
Moja
mama nosi w portfelu list, który napisałam do niej, kiedy leżała w
szpitalu z moimi właśnie urodzonymi siostrami. Do dziś pękamy ze śmiechu
czytając moje dziecięce przemyślenia sprzed 25 lat:)
Pokażę Wam moje pomysły na zatrzymanie ulotnych chwil - może kogoś z Was zainspiruję :)
Od dnia narodzin synka cały czas robię
zdjęcia, systematycznie je wywołuję, wklejam do albumów i umieszczam w ramkach.
Uwielbiam oglądać nasze wspólne fotografie, a do albumów coraz częściej zagląda
też Julek. Zdjęcia mają wielką moc. Siadamy razem, przeglądamy
kolejne strony i wspominamy ostatnie wakacje, święta i wiele wspaniałych chwil. Zdjęcia to fantastyczne, ponadczasowe pamiątki, do których wracają wszystkie
pokolenia.
Obecna technologia pozwala nam na szybkie wywołanie zdjęć bez konieczności wychodzenia z domu. Zdjęcia kupuję na allegro, mam sprawdzonego sprzedawcę Foto Get, u którego zamawiam pakiet zdjęć, wysyłam je przez dołączony program i za kilka odbieram od kuriera paczkę z pięknymi fotografiami.
Maleńkie rączki, maleńkie stópki zachwycają i rozczulają nie tylko rodziców maluszka. Wydają się być stworzone przede wszystkim do całowania :)
Robimy odciski tych słodkości - w odlewach gipsowych, w glince, na kartkach papieru. W różnym miejscu, w różnym czasie, przy różnych okazjach. I myślę, że będziemy tworzyć kolejne odciski jeszcze przez kilka najbliższych latek :)
Na miesiąc i 5 dni :) |
Odcisk Bobasa - w ulubionym obecnie kolorze Julcia. Wszystko niebieskie jest najlepsze :) |
Ramka z odciśnięta rączką i stópką Julcia-prezent na pierwszy Dzień Babci i Dziadka |
Sówki powstałe z pomalowanych stópek Julcia, a listki na drzewie z pomalowanych farbą opuszków paluszków |
Tata, Mama i Juluś - odbicia naszych dłoni umieszczone w ramce na ścianie |
Mamy też "Album pierwszego roku", a w nim opisane ważne wydarzenia i osiągnięcia Julcia w pierwszych dwunastu miesiącach życia. Jest też opaska, którą Juluś miał na rączce w szpitalu (różowa! uniwersalna dla wszystkich chłopców i dziewczynek :)) i karteczka z łóżeczka szpitalnego. Oczywiście są tu odciski rączki i stópki i dużo fotografii (włącznie z usg).
Cały czas trzymam pierwsze ubranka, które Juluś nosił za czasów swojej maleńkości. Aż trudno mi uwierzyć, że kiedyś były na niego za duże...Póki co są w szafie - ale już mam pomysł na nie i myślę, że za jakiś czas będę mogła Wam się nim pochwalić.
My jeszcze przechowujemy pierwsze obcięte włoski i pierwszego ząbka, w specjalnym pudełeczku :)
OdpowiedzUsuńSuper post. :-) Przepiękne zdjęcia i super pomysł. :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa jeszcze dodam pierwsze skarpetki i pępek :)Wiem, że niektórych to dziwi, ale trzymam go w ładnym, specjalnym pudełeczku :)
OdpowiedzUsuń