Spotkanie Klubu Mam Ekspertek i wiosenne nowości!
Spotkałyśmy się w wyjątkowym miejscu, w fantastycznej sali zabaw Fikołki, znajdującej się w warszawskiej Arkadii. Fikołki to ogromna sala zabawa dla dzieci, z 4-poziomową konstrukcją, ścianką wspinaczkową i boiskiem do gry w piłkę. A to nie wszystko. Odbywają się tu warsztaty dla najmłodszych. Dzieci mogą spróbować swoich sił w majsterkowaniu, gotowaniu, a także eksperymentowaniu. W każdą niedzielę Fikołki zapraszają na spektakle teatralne z muzyką na żywo. Występy różnych grup teatralnych, z pewnością na długo zostaną w pamięci dzieci.
Wiosenne nowości dla dzieci
Magda Kordaszewska z portalu Zabawkowicz.pl pokazała nam najnowsze produkty firmy Marko. Rowerki i hulajnogi z pewnością zachęcą dzieci do wyjścia z domu i aktywnego spędzania czasu na świeżym powietrzu. Z produktów Smart Trike mogą korzystać nie tylko przedszkolaki i starsze dzieci, ale również maluchy, które ukończyły 10 miesiąc życia.
Firma Marko przygotowała też nowości dla najmłodszych dzieci K's Kids - Lalkę malowankę, Przytulankę z dzwoneczkiem, Lalkę uczącą mówić i kolorowe klocki Popboblocs. Laleczki są mięciutkie, uśmiechnięte i bardzo podobają się dzieciom. Pomagają rozwijać zdolności motoryczne, pobudzają zmysł wzroku i dotyku i co najważniejsze - doskonale bawią maluchy!
Klocki Popboblocs zdecydowanie różnią się od klasycznych klocków. Są gumowe, miękkie, bardzo kolorowe i można je dowolnie łączyć ze sobą.
Podczas spotkania zaprezentowało się również Wydawnictwo Hippocampus, słynące z kultowych bajek Było sobie życie, Był sobie człowiek, Byli sobie wynalazcy, Był sobie kosmos, Była sobie ziemia, i Były sobie Ameryki.
W tym roku mija 30 lat jak po raz pierwszy wyświetlono na telewizyjnych ekranach bajki Alberta Barille i z tej okazji Hippocampus wydało Złotą Kolekcję Było sobie życie w jakości HD. Na 6 płytach znajdziemy 26 odcinków niesamowitych kreskówek, które od lat fascynują dzieci na całym świecie. O bajeczkach, które pokochał równiez mój Julek, przeczytacie TUTAJ :)
Ogromne emocje, sczególnie wśród najmłodszych uczestników spotkania wywołały produkty Winning Moves.
Top Trumps, fenomenalne gry karciane są doskonałą alternatywą dla klasycznej gry w wojnę. Co więcej, motywy i bohaterowie znajdujący się na nich są doskonale znani dzieciom. Na kartach widnieją np. Trole, Minionki, zwierzęta z Psiego Patrolu, a nawetpiłkarze reprezentacji Polski.
Szczególną uwagę zwróciłam na Match Avengers, logiczną grę skierowaną nie tylo dla dzieci, ale też dorosłych. To pomysł na rowijającą, wesołą, rodzinną zabawę. Dla dziewczynek powstało Match Princess :)
Winning Moves poszło jeszcze dalej i stworzyło moją ulubioną grę rodzinną Monopoly w kilku innnych wydaniach. Dla dzieci jest Monopoly Junior ze świnką Peppą, a dla nieco starszych graczy: Monopoly Wrocław, Monopoly Warszawa, Monopoly Gdańsk, Monopoly Game of Thrones, a nawet Monopoly PRL!
Ostatnią firmą, która prezentowała swoje nowości podczas spotkania był Sklep Żyrafy Sophie. Co prawda nie prezentowały się żyrafki, ale praktyczne i bardzo poręczne DoddleBags - Proste Torebki. Nadają się do wszystkiego. Możemy w nich przechowywać mleko, zupy, musy owocowe, jogurty, ale też kremy do twarzy, żele po prysznic, szampony, olejki do masażu, a nawet farby. Możemy do nich przymocować łyżeczkę ułatwiającą karmienie dziecka, albo pędzelek do malowania farbami! Saszeti są bezpieczne dla dzieci, nadają się do mrożenia i do mycia w zmywarce, są wielorazowe i łatwe w trzymaniu.
Gościem specjalnym marcowego spotkania była Beata Sadowska - dziennikarka, prezenterka telewizyjna, blogerka, biegaczka, autorka książek, a przede wszystkim MAMA Tyśka i Kosmy. Opowiadała nam o swoich podróżach z dziećmi, o łamaniu sterotypów, o początkach z bieganiem i o rodzinnym gotowaniu.
Nie urkywam, że wcześniej nie słyszałam o jej książkach. Nawet nie wiedziałam, że coś napisała. Dziś ogromnie się cieszę, że nadrobiłam zaległości :)
I jak tu nie biegać to pozycja, którą przeczytałam wracając z Warszawy do domu. Nie jest to typowy poradnik dotyczący biegania, ale świetna książka motywująca do podniesienia się z kanapy i zachęcająca do biegania. Chwilami czytając ją, miałam wrażenie, że czytam o sobie. "Poszłam do Parku (Pole Mokotowskie w Warszawie: bezpieczne, płaskie, zielone) i postanowiłam przebiec kilka kółek. Padłam w połowie pierwszego....Miałam wrażenie, że płuca zostawiłam po drodze, a do butów ktoś złośliwie wlał mi ołów. Sapałam, dyszałam, traciłam oddech, a obojętność mojej twarzy zwiększyła się dwukrotnie. Kolor? Przypominała dorodnego buraka" - wszystko sie zgadza (no może opórcz miejsca) :) Po moim powrocie książka trafiła w ręce mojej siostry Madzi, zapalonej biegaczki :)
I jak tu nie podróżować (z dzieckiem) właśnie przeczytałam i już teraz, na gorąco mogę powiedzieć, że książka przerosla moje oczekiwania. Liczyłam na wspomnienia Beaty z podróży i może porady dotyczące wyjazdów z dzieckiem. Dostałam to wszysto i jeszcze więcej. I jak tu nie podróżować (z dzieckiem) to ciekawe relacje, to masa kolorowych zdjęć, to wskazówki i porady ekspertów - i nie wszystko dotyczy bezpośrenio podróży . Znajdują się tu wypowiedzi Piotra Dziechciarza - pediatry i gastroenterologa, Magdy Kordaszewskiej - ekspertki ds. zabawek, Marii Rotkiel - psychologa, terapeuty, Marcina Fabjańskiego - twórcy Szkoły Filozofii Dostrojenia do Procesu Życia. Zaproszeni specjaliści udzielają odpowiedzi na wiele nurtujacych nas pytań, m.in.:
Na czym polega sens rodziny wielopokoleniowej? Jak nie przenosić swoich lęków na dziecko? Jak bezpiecznie bawić się z dzieckiem podczas wielogodzinnej podróży? Kiedy zacząć podróże z dzieckiem? Co zabrać do podróżnej apteczki?
Bardzo fajnie książkę skomentował Sergiusz Pinkwart (dzieckowdrodze.com): Ta książka daje nadzieję tym, którzy obawiają się, że po narodzinach dziecka ich aktywne, barwne, pełne przygód i podróży życie legnie w gruzach. Będzie dobrze!
I jak tu nie jeść! Przejrzałam i znalazłam przepisy, które wkrótce przerodzą się w pyszne dania na naszym stole :) A opócz przepisów są tu anegdoty, opowiadania, kuszące zdjęcia i praktyczne porady.
Macie czasami ochotę zawołać "i jak tu nie jeść!"? Ja tak. Jedzenie to frajda. Tak jak gotowanie - pisze Beata. Nic dodać, nic ująć :)
Podczas marcowego spotkania Klubu Mam Ekspertek wystapił dla nas Mały Teatr Ilustracji, prowadzący spektakle i warszaty dla dzieci. Nie jest to jednak tradycyjny teatr. Jego twórcy - Ania i Henryk wykorzystują nietypową, japońską technikę teatru ilustracji - Kamishibai. Sami ilustrują spektakle, tworząc przedstawienia na podstawie znanych baśni, legend, wierszy i własnych utworów.
W repertuarze Małego Teatru Ilustarcji można znaleźć bajki takie jak:
Jaś i Małgosia, Czapla, Ryby i rak, Toruńskie Pierniki, Spóźniony Słowik, Ptasie radio, Smołek i zimowa draka. Udział w spektaku to bardzo fajne przeżycie, ciekawe, nowe doświadczenie i duża, przyjazna dzieciom porcja sztuki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz