Jesień nie jest taka zła!
Pomimo tego, że kalendarzowa jesień przyszła do nas dopiero 22 września, to już znacznie wcześniej można było poczuć ją w powietrzu. Nawet, jeśli w ciągu dnia świeciło gorące słońce, a na ulicach widać było porozbieranych ludzi, to jednak poranki i wieczory nie pozwalały nam zapomnieć, że lato mamy już za sobą. Jest zimno i będzie jeszcze chłodniej. Będzie częściej wiało i będzie padał deszcz. Już nie wyjdziemy z domu bez ciepłej kurtki, wysokich butów i parasola.
Nie lubię zimna, ale jesień ma tyle uroków, że nawet ja je doceniam :)
Jesienią urodził się Juluś :) To już jest wystarczający powód, żebym pokochała tę porę roku. Pięć lat temu, na początku października spełniło się moje największe marzenie - zostałam mamą cudownego chłopca. Nie mogę nie lubić jesieni :)
Jesienne spacery są zupełnie inne niż te pozostałe. Ulice są pełne kolorów, a skarby natury możemy zbierać nie tylko w parku. Chodzimy po kasztany, żołędzie, jarzębinę i wyjątkowo pachnące, szeleszczące liście. Nieraz wiewiórka przebiegnie nam drogę, a my skaczemy z radości. Mieszkamy bardzo blisko parku, a odwiedzamy go przeważnie jesienią. Wiosną, zimą, latem częściej chodzimy do lasu - a nasz park skrywa tyle piękna! Dziś po raz kolejny doceniłam to miejsce.
Skarby jesieni są inspiracją do zabaw w domu. Robimy ludziki i zwierzątka z kasztanów i żołędzi, nawlekamy korale z jarzębiny, suszymy liście i chowamy je w książkach, inne malujemy farbami, a później odbijamy na kartkach papieru. Pomysłów na jesienne zabawy są dziesiątki i bez problemu znajdziemy je w sieci.
Jesień jeszcze bardziej nas zbliża. Nie spędzamy już tyle czasu poza domem co latem, dzięki czemu możemy bardziej cieszyć się sobą. Więcej czytamy, gramy w planszówki, oglądamy bajki, tańczymy, rozmawiamy, przytulamy się i wygłupiamy. Częściej wspólnie gotujemy, a nawet razem sprzątamy mieszkanie. Jesień sprawia, że więcej czasu spędzamy razem, a nie obok siebie, jak np. na placu zabaw kiedy Juluś biega z innymi dziećmi.
Wieczory mamy dla siebie. A to dlatego, że Julcio wcześniej chodzi spać. Latem kładłam go o 20.00-20.30. Teraz wcześniej robi się ciemno, wcześniej "idzie noc" i po 19 Juluś już jest w łóżku. Przeczytamy bajkę i zaraz śpi, a my możemy spędzić miły jesienny wieczór. Ciepły kocyk, gorąca herbata z cytryną albo grzaniec góralski i komedia romantyczna - czego chcieć więcej? :)
Gorąca herbata z cytryną, grzaniec góralski, grupy koc i komedia romantyczna -
Jesienią dłużej śpimy. W ostatnią niedzielę października zmienimy czas na zimowy i cofniemy zegarki o jedną godzinę do tyłu. Przyznam, że nie do końca rozumiem celowość tych zmian, ale bez wątpienia w tę jedną noc będziemy spać o godzinę dłużej, a to już jest istotny plus.
Jesienią łatwiej się relaksujemy. Nie lubię wiatru i deszczu. Nie lubię zimna. Ale kiedy jestem w cieplutkim domu i leżę po kołdrą, to uderzanie kropli deszczu w parapet wcale mi nie przeszkadzają, wręcz przeciwnie :) Deszcz działa na mnie wyciszająco, relaksująco, a nawet nasennie :)
Zupa dyniowa nigdy nie smakuje tak dobrze jak wietrzny i deszczowy dzień. Rzadko gotuję zupy. Julek lubi tylko rosół i barszcz biały, a my za zupami nie przepadamy. Inaczej jest jesienią. Wtedy na naszym stole pojawia się bardzo aromatyczna zupa dyniowa, która rozgrzewa jak mało jakie danie. Piekę też ciasto dyniowe, ciasto marchewkowe i babeczki z marchewki. Częściej też jest u nas szarlotka. I może mogłabym to wszystko piec przez cały rok, to jednak zostawiam na chłodniejsze dni w roku. Dzięki temu nasz jesienny dom jest bardzo aromatyczny :)
Jesienią jest Halloween. To bardzo fajna okazja do zabawy, wykonania lampionu z dyni, poznania zagranicznych tradycji i zorganizowania mrocznej zabawy. W szkole językowej do której chodzi Julcio, dzieci przebierają się w Halloween i uczestniczą w strasznych zabawach. Do naszych drzwi pukają przebierańcy i wołają "cukierek albo psikus", a my słodkości mamy już wcześniej przygotowane :) O Halloween, kontrowersjach jakie budzi i zaletach pisałam w zeszłym roku TUTAJ.
Musimy wybrać się na większe zakupy. Dzieci bardzo szybko rosną i bardzo szybko wyrastają z ubrań. Ciężko, żeby przechodziły w jednym zimowym zestawie więcej niż jeden sezon. Dlatego jesienią musimy wybrać się do sklepu po nowe buty, nową kurtkę, a do niej pasującą czapkę i szalik. A jak wiadomo - zakupy potrafią sprawić dużo przyjemność - szczególnie zakupy dla dziecka:)
"Jak nie kochać jesieni, jej babiego lata, liści niesionych wiatrem, w rytm deszczu tańczących.
Ptaków, co przed podróżą na drzewach usiadły, czekając na swych braci, za morze lecących."
- Tadeusz Wywrocki
Dobrze hartować się jesienią, żeby później być znacznie odporniejszym. Mi tego brakowało w dzieciństwie. ;)
OdpowiedzUsuńTo że jest chłodniej nie znaczy, że musimy siedzieć w domu. To prawda, jesienne hartowanie ma bardzo istotne znaczenie dla odporności.
UsuńTeż uważam, że jesień wcale nie jest zła ;) Idealna pora na spacery, które nie męczą gorącem i nie kichamy jak wiosną :) Uwielbiam zbieranie kasztanów i kolorowych liści. No i jeszcze ciepłe kakao pod kocem -coś cudnego.
OdpowiedzUsuńKakao - zapomniałam dodać!
UsuńUwielbiam jesienią chodzić po suchych liściach :D
OdpowiedzUsuńChodzenie po suchych liściach kojarzy mi się z przedszkolem - ale czasami, kiedy to ja chodziłam ze swoją grupą na jesienne spacery :)
UsuńUwielbiam jesien, jej klimat jest niezastąpiony :)
OdpowiedzUsuńBez wątpienia jesień jest najbarwniejszą porą roku i tworzy wyjątkowy klimat!
Usuń