Rodzinny Pensjonat w Kościelisku, czyli wracamy do Reymontówki!

Kiedy jeszcze nie było Julcia na świecie, nie zwracaliśmy szczególnej uwagi na obiekt, w którym się zatrzymujemy. Najważniejsze dla nas było to, aby w miejscu, w którym śpimy było ciepło i czysto. Wyjeżdżając latem, bardzo często pakowaliśmy namiot do bagażnika i rozbijaliśmy się w dowolnym dla nas miejscu. Teraz jest zdecydowanie inaczej. 

Przed planowanym wyjazdem szukamy pensjonatów czy hoteli przygotowanych na przyjazd rodzin z dziećmi. Od jakiegoś czasu nie potrzebujemy już łóżeczka turystycznego, krzesełka do karmienia, wanienki czy nocnika, ale kiedy Julek był mniejszy, ogromnie docenialiśmy takie udogodnienia.
Teraz przede wszystkim szukamy miejsc, gdzie będzie plac zabaw, bawialnia czy zorganizowane animacje dla najmłodszych. Latem jest łatwiej, bo dzieci wyjdą na świeże powietrze i zawsze znajdą sobie zajęcie, znaczniej trudniej jest zimą, kiedy więcej czasu spędzamy w budynkach.

Kilka dni temu wróciliśmy do domu z zaśnieżonych Tatr. Przedłużyliśmy sobie ferie i jeszcze przed sezonem urlopowym wybraliśmy się w góry. Wędrowaliśmy, zwiedzaliśmy, odpoczywaliśmy.

Celowo nie zatrzymaliśmy się w centrum Zakopanego, przy głośnych Krupówkach czy Gubałówce, ale po raz drugi odwiedziliśmy spokojne Kościelisko i cudowny rodzinny Pensjonat Reymontówka. Myślę, że sam fakt, że wróciliśmy w to miejsce w ferie jest najlepszą rekomendacją obiektu.

Już w chwili przekroczenia progu Reymontówki można zauważyć, że dzieci odgrywają tu bardzo ważną rolę. Obok klasycznej recepcji jest też "Mini Recepcja", z przygotowaną książką, do której mogą się wpisać najmłodsi goście pensjonatu. 

Urządzone w tradycyjnym stylu pokoje są nie tylko ładne i wygodne, ale przede wszystkim wyposażone w akcesoria niezbędne dla dzieci. Pensjonat przygotował dla gości: łóżeczka turystyczne z pościelą antyalergiczną, nocniki, podesty łazienkowe, wanienki, a nawet nianie elektroniczne, podgrzewacze i nawilżacze powietrza. Pomyślcie jaka to oszczędność miejsca w samochodzie!

Kiedy byliśmy w Reymontówce po raz pierwszy, mieszkaliśmy w pokoju rodzinnym, podzielonym na sypialnię i pokój dzienny z rozkładaną kanapą.
Ponieważ nasz pokój usytuowany był na czwartym piętrze, każde wejście na górę zapewniało nam odpowiednią porcję ruchu, a widok z okien zachwycał i przyciągając jak magnes.
Tym razem dostaliśmy duży, świetnie wyposażony pokój na pierwszym piętrze z równie pięknym widokiem na Czerwone Wierchy! Ogromną zaletą tego pokoju jest olbrzymi taras, na którym warto napić się kawy nawet zimą!

Śniadanie w formie bufetu umożliwia nam skomponowanie posiłku nawet dla bardzo wybrednego niejadka. Dostajemy świeże, pachnące pieczywo, płatki do mleka, dżemy, jogurty, wędliny, tradycyjne wędzone sery, sałatki, warzywa, ciepłą jajecznicę albo kiełbaski na gorąco. Do tego aromatyczna kawa, ciepłe kakao i duży wybór herbat smakowych :)  
Kuchnia serwuje ma, też pyszne, prawdziwie domowe obiadokolacje, przygotowane z warzyw pozyskanych od lokalnych rolników. 
Restauracja wyposażona jest w krzesełka do karmienia, plastikowe naczynia i sztućce, śliniaki, co po raz kolejny świadczy o tym, że kierujący Reymontówką, myślą o najmłodszych i starają się uprzyjemnić pobyt rodzicom.

Dwa lata temu dla Julcia najważniejszym miejscem w pensjonacie była bawialnia. Pomimo tego, że nie jest duża, to jest w niej wszystko, co zainteresuje maluchy. Są tu duże miękkie klocki, pudełka z zabawkami, stolik do rysowania, tablica kredowa, kolorowe książeczki. 
Tym razem największą atrakcją byłą dla niego konsola do gier Xbox z dużym ekranem. W domu nie mamy konsoli i jest to nasz świadomy wybór, ale raz na jakiś czas czas Julcio gra w Minecrafta czy Fifę - właśnie podczas wakacji, ferii zimowych, czasem w weekendy. 

W okresie ferii zimowych, wakacji czy długich weekendów, w Reymontówce odbywają się bardzo fajne, różnorodne animacje przygotowane nie tylko dla dzieci, ale również dorosłych, m.in. kulig, spotkanie z pracownikiem Tatrzańskiego Parku Narodowego, wyjście na Termy Chochołowskie. 

Podczas naszych dwóch zimowych pobytów w pensjonacie odbywały się tu warsztaty plastyczne, był prawdziwy teatrzyk, karaoke, seans filmowy, ale dla Julcia (zresztą dla nas również) ogromną atrakcją był wieczór spędzony w Termach Chochołowskich, za co szczególnie dziękujemy Panu Rafałowi Gonerze, kierownikowi Reymontówki.

Nie czuliśmy się tu jak w klasycznym obiekcie noclegowym. Tutaj dzieci wesoło biegają w ciapach po wszystkich piętrach, odwiedzają Panią w recepcji, wygłupiają się, grają i cały czas doskonale się bawią. Tu nawiązują się dziecięce znajomości, a maluszki nabywają nowych umiejętności i doświadczeń. 

Ponieważ przyjechaliśmy do Kościeliska zimą, nie mieliśmy okazji skorzystać ze wszystkich ogrodowych atrakcji przygotowanych dla dzieci. A jest tu plac drewniany plac zabaw, trampolina, boisko do siatkówki i piłki nożnej, mini golf i dart. Można też pożyczyć wózki dziecięce, nosidełka, rowerki, narty i sanki - z tych, akurat i my skorzystaliśmy. 

Jest też coś dla nas. Możemy relaksować się w jacuzzi Sakramencko Bystre Bajoro albo saunie Pierońsko Gorąca Izba ;)

Kiedy następnym razem będziemy wybierać się w Tatry, zdecydowanie odwiedzimy Kościelisko i Pensjonat, w którym poczuliśmy się jak w domu :) Myślimy o powrocie do Reymontówki wiosną, kiedy łąki zasypane są maleńkimi krokusami albo jesienią, kiedy wszystko wokół się złoci.

Pensjonat Reymontówka

ul. Nędzy Kubińca 170

Kościelisko 34-511

tel. 660-729-661

tel. 18 20-70-181

reymontowka@mipro.pl

www.reymontowka.pl