×

Tego nigdy nie odmówię swojemu dziecku!


Nie wiem czy zawsze tak było, czy to w ostatnim czasie dzieciom wszystkiego się zabrania. Codziennie słyszę w sklepie, na ulicy czy nawet przed przedszkolem teksty typu: Tego nie ruszaj!, Nie dotykaj, bo zrzucisz! Nie wchodź, bo spadniesz! Odejdź, bo się pobrudzisz! Zostaw, nie dasz rady!
Czasem się zastanawiam, jak te dzieci spędzają czas w domu. Czy mogą tylko bawić się swoimi zabawkami, czy mogą dotykać tylko wyznaczonych rzeczy, czy w domu wszystko jest tak pięknie i bezpiecznie urządzone pod maluchy?!

Nie czuję się idealną mamą, nie pozwalam Julkowi na wszystko czego chce szczególnie, jeśli może mieć to związek z jego zdrowiem i bezpieczeństwem, ale też nie zabraniam mu wielu rzeczy. Pozwalam mu biegać po trawie, kopać piłkę, wspinać się po drabinkach i ściance wspinaczkowej, pozwalam mu bawić się w piaskownicy i huśtać na huśtawkach - to wszystko jest stworzone przecież dla dzieci. 

Pozwalam też wykonywać dziecku czynności, które według wielu przeznaczone są tylko dla dorosłych. Nie widzę problemu, żeby ciągnął koszyk z zakupami, kiedy jesteśmy sklepie, pozwalam mu zdjąć produkty ze sklepowych półek, pozwalam mu zmywać naczynia, odkurzać podłogi, wkładać ubrania do pralki, rozwieszać pranie, ścierać kurze, miksować, przygotowywać ciasto na naleśniki, wykrajać pierniczki, tłuc mięso na kotlety, a nawet obierać marchewkę! 
Tak właśnie wykorzystuję mojego 6-letniego synka! I wiecie co? Nie uważam,  żeby robiła źle!

Wiem, że gdybym zajęła się wszystkim sama, byłoby to zrobione szybciej i pewnie dokładniej. Szybciej pozbieram brudne talerze, posprzątam stół po obiedzie, załaduję pralkę, umyję naczynia bez rozlewania wody po całej kuchni, a odkurzając dotrę do najmniejszych zakamarków. Ale jeśli teraz będę wyręczała Julka we wszystkim, to nie mam co liczyć na jego pomoc w przyszłości. Poza tym skoro teraz sam chce mi pomagać, to nie mogę mu tego odmówić.

W swoim pokoju nie tylko sprząta, ale też pilnuje porządku. Zdarza mu się zapomnieć sprzątnąć pusty talerz ze stołu w dużym pokoju, ale nie pozwoli, żeby ktokolwiek z nas, u niego zostawił kubek po kawie. Nie powinno mnie to dziwić, ponieważ sama pilnuję, żeby zawsze odkładał po sobie naczynia do zlewu, więc sama powinnam siebie pilnować, w końcu muszę świecić przykładem :)

Pomimo tego, że moje dziecko nie wynosi śmieci, nie myje okien, nie prasuje i nie wstawia prania, to pomaga mi w rozwieszaniu mokrych ubrań, chętnie myje naczynia i bez protestu odkurza podłogi.
Kiedy tylko usłyszy dźwięk włączonego odkurzacza, zaraz podbiega do mnie. Mam wrażenie, że odkurzacz działa na niego jak magnes. Nie myślcie, że zawsze z takim zapałem prosi się o wyręczenie mnie w porządkach. On też lubi dźwięk pracującego odkurzacza!
Coś w tym jest, bo nawet małym dzieciom włącza się nie tylko szum suszarki, ale też dźwięki innych szumiących urządzeń.

Nie wiem czy kojarzycie stare, workowe, kurzące odkurzacze. Ja doskonale pamiętam, bo jako dziecko spędzałam przy nich bardzo dużo czasu. Kiedy byłam mała, uwielbiałam siedzieć przy odkurzaczu, podczas gdy moja mama sprzątała. Uwielbiałam, kiedy leciało na mnie to ciepłe (choć wcale nie czyste) powietrze. Mama się o to złościła, ale ja nie odpuszczałam i dosłownie biegałam za odkurzaczem, żeby łapać to ciepło. I nie myślcie sobie, że u nas w domu było zimno! 

Już nie raz się przekonałam, że historia lubi się powtarzać i również moja "pasja" związana z przesiadywaniem przy odkurzaczu udzieliła się Julkowi.
Postanowiłam to wykorzystać i zaproponowałam mu wspólne sprzątanie. Rzuciłam hasło: Zróbmy to razem, a Julcio szybko je podłapał. Teraz on odkurza swój pokój, korytarz i duży pokój, a ja kończę łazienki, kuchnię i sypialnię. Julek jest większy, pomaga nam w domowych porządkach już od dłuższego czasu i naprawdę jest w tym coraz lepszy!


To są kolejne kroki do jego samodzielności i poczucia odpowiedzialności. I pomimo, że nie jest to łatwe dla mnie, dla mamy ukochanego synka, który mógłby zawsze być taki malutki, to wspieram go w tym, zachęcam i pomagam mu, jak tylko mogę. Wiem, że to wszystko zaczyna się teraz i zaowocuje w przyszłości. Wiem, że będę miała w domu naprawdę wyjątkowe wsparcie. Zresztą, już mam!


Odkurzacz jaki mamy w domu to model Bagio Eco VM3045 marki Amica. Nie wybraliśmy go przypadkowo, a kierowaliśmy się ważnymi dla nas aspektami.

Jest to odkurzacz bezworkowy z wkładem cyklonowymco nie tylko ogranicza obecność pyłków w powietrzu do minimum, ale też jest ekologiczne, ekonomiczne i wygodne. Nie musimy się martwić, że worki się skończyły, nie musimy się zastanawiać, gdzie i jakie woreczki trzeba dokupić.
Ten model odkurzacza gromadzi kurz i zanieczyszczenia w specjalnym pojemniku, który z łatwością wyjmujemy i czyścimy.

Posiada filtr węglowy EPA12, który oczyszcza wydmuchiwane powietrze z zanieczyszczeń, a jego skuteczność całkowita wynosi przynajmniej 99,5%. Co to oznacza w praktyce? Przede wszystkim to, że po odkurzaniu nie znajdujemy pyłu na meblach, nie obserwujemy opadających w powietrzu zanieczyszczeń, nie wdychamy kurzu. Ma to ogromne znaczenie dla alergików, astmatyków i osób zmagających się z chorobami górnych dróg oddechowych.

Regulowana moc ssania pozwala nam dostosować pracę odkurzacza do naszych potrzeb. Za pomocą wygodnego pokrętła ustawiamy moc ssania, w zależności od tego, jaką powierzchnię czyścimy. Warto wiedzieć, że duża moc ssania odkurzacza oznacza większy pobór prądu i większy poziom hałasu, dlatego jeśli tylko mamy taką możliwość, warto przekręcać pokrętło na niższą moc.Takie działanie pomaga oszczędzić na rachunkach za energię.

Poza tym odkurzacz jest lekki, ma miękkie i ciche koła i kilka szczotek, dzięki którym udaje nam się odkurzyć całe mieszkanie.



Ciekawa jestem czy Wy  zachęcacie dzieci do pomocy w domowych porządkach?





16 komentarzy:

  1. Moje też chętnie łapią za odkurzacz, chociaż są młodsze niż Twój syn :) Mam nadzieję im to zostanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie się prezentuje, Amica to sprawdzona firma i całkiem niedaleko mojego rodzinnego domu. A poza tematem to fajna koszulka i półka na autka. Muszę córce sprawić podobne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moi rodzice mają chyba nawet ten sam model odkurzacza. Są bardzo zadowoleni :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam wrażenie że dzisiaj docenia sie wagę słów, to dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój synek ma prawie 4 latka. Dla niego sprzątanie czy pomoc w drobnych czynnościach jest rzeczą naturalną. Obserwuje gdy z mężem sprzątamy i sam do nas dołącza :) Uważam, że to dobrze, kiedy dziecko uczy się samodzielności. W przyszłości nie będzie miało problemu żeby zadbać o siebie i przyszlą rodzinę. Ps. Bardzo ładny odkurzacz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ahahahahahaha! Zamówiłam właśnie dziś identyczny odkurzacz! To jakieś zrządzenie losu że tu trafiłam :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój dwulatek też rwie się do odkurzania :) Wczoraj mu niestety zabroniłam, ale tylko dlatego, że... nie mieliśmy prądu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Warto uczyć dzieci sprzątania od dziecka, posiadania obowiązków i dążenia do celu. Dzięki temu dziecko w przyszłości będzie chętnie podejmowało różne inne wyzwania.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja uważam, że to bardzo zdrowe podejście. Tak mi się dziś natknęło w drodze do pracy i idealnie pasuje:
    https://www.facebook.com/170305096346178/posts/2182874558422545/

    OdpowiedzUsuń
  10. Podzielam Twoje zdanie. Mam wrażenie, że od dzieci się teraz za dużo wymaga i na siłę chce zrobić z nich dorosłych i poważnych. A dzieci to dzieci, muszą poznawać wszystko. Ja też stawiam granice ale dużo może robić i jak chce np.myć naczynia to niech myje :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki temu dziecko będzie normalnie przygotowane do życia i poradzi sobie dzięki temu w wielu sytuacjach

    OdpowiedzUsuń
  12. Ważne by sam chciał a nie było to cotygodniowym obowiazkiem w piatki po południu. Nasz Maluch też dostaje szmatkę, gdy wycieramy podłogi po jedzeniu i nam pomaga ;) gdy nie dostawał był płacz- ma 9 miesięcy;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Brawo! Dla mojej Córki odkurzanie to na razie forma rozrywki i Jej się to podoba. Oby tak zostało - choć mała pomoc w ogarnianiu domowego chaosu mile widziana :)

    OdpowiedzUsuń
  14. I bardzo dobrze, że Twój syn aktywnie uczestniczy w życiu domowym. Nauczył się, że samo się wszystko nie zrobi i wymaga to trochę wysiłku i pracy. Jego obowiązki lub nawyki są dostosowane do wieku :) Dzięki temu wyrośnie na zaradnego i ogarniającego prozę życia człowieka :)

    OdpowiedzUsuń
  15. o bardzo ważna rzecz, aby dziecko brało udział w życiu domowy i od małego uczyło się obowiazków!

    OdpowiedzUsuń
  16. Moje dzieciaki mało chętnie przykładają się do domowych prac sprzątania, wiadomo, przyjemniej się brudzi. Ale o czystość w swoich pokojach dbają już same.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Dziecięce Inspiracje , Blogger